sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 13. Na Merlina, Hermiona! Czasem mam wrażenie, że zamieniłaś się z trollem na mózg!

         Ginny Weasley siedziała przy stole kuchennym w domu wynajmowanym wspólnie z Ashley i Hermioną. Rozkoszowała się pysznym smakiem świeżo zaparzonej kawy. Mimo wczesnej, jak na nią pory, nie mogła dłużej spać. Tej nocy przewracała się z boku na bok jednak sen uparcie nie pojawiał się. Dopiero nad ranem udało jej się przespać kilka godzin. Nie było to zbyt pocieszające, zwłaszcza, że dzisiejszego wieczoru czekała ją szalona impreza urodzinowa Ashley. No właśnie, urocza kochana blondynka. Siostra Malfoy’a. Ruda wczoraj usłyszała tę nowinę, jednak nie miała okazji poznać szczegółów u źródła więc postanowiła wypytać o wszystko Hermionę. W końcu była Gryfonka rozmawiała wczoraj z rodzeństwem, a nawet zasiedziała się u Draco. Bo gdy jej przyjaciółka wróciła do domu na zegarze wskazówki zbliżały się do trzeciej. To był plus dzisiejszej bezsenności. Z tego tematu też miała zamiar ją przemaglować. Z szatańskim uśmiechem pod nosem wyobrażała sobie, jak ta dwójka mogła miło spędzić czas. Nigdy nie sądziła, że dojdzie do takich przemyśleń ale szczerze ucieszyłaby się gdyby Draco i Hermiona zostali oficjalnie parą. Cóż, kilka lat temu przez myśl by jej nie przeszło, że będzie spotykać się z Blaise’m. A teraz, mają w planach razem zamieszkać. Malfoy i Granger to istna mieszanka wybuchowych charakterów. I właśnie w tym szaleństwie jest metoda. Ginny spojrzała na zegarek i uznała, że nadeszła odpowiednia pora na pobudkę Hermiony. Ciekawość zżerała Rudę i nie mogła dłużej wytrzymać tej niewiedzy. Z kubkiem aromatycznej kawy udała się do pokoju byłej Gryfonki. Cichutko otworzyła drzwi i zastała dziewczynę smacznie śpiącą i szczelnie okrytą kołdrą. Postawiła napój na stoliku nocnym i jak delikatniej jak umiała położyła się obok niej. Przejechała lekko palcem wskazującym po jej odsłoniętym ramieniu. Hermiona skrzywiła się przez sen i ręką próbowała pozbyć się intruza.
            - Draco, zostaw. – mruknęła. Ginny z trudem powstrzymała wybuch śmiechu. Z drugiej strony czuła niewyobrażalną dumę. Chyba jednak sytuacja między tą dwójką rozwijała się interesująco.  
            - Wiesz do Draco trochę mi brakuje. – powiedziała już nie kryjąc śmiechu. Głos Ginny podziałał na Hermionę jak czerwona płachta na byka. Miona była zła, że ją obudzono o tak szatańskiej porze to jakby tego było mało skompromitowała się całkowicie przed Rudą. A znając ją będzie chciała wycisnąć z niej wszystko.
            - Idź precz i nie wracaj. – brązowooka nakryła się kołdrą.
            - Zrobiłam Ci kawę.
            - Ostatecznie możesz zostać. – Hermiona sięgnęła po kubek i upiła delikatnie jeden łyk. – Co Twoja dusza pragnie o tej porze?
            - Informacji. Chcesz czy nie, ja muszę być na bieżąco z najnowszymi nowinkami. A ostatnio, zwłaszcza wczoraj, sporo się wydarzyło.
            - No tak, Ashley to siostra Draco. Gretel Malfoy.
            - Kto by pomyślał. – westchnęła Ruda. – Ale podobni to oni do siebie są. Wiesz, że nawet zaczęłam coś podejrzewać. Jak chciałam wypytać Blaise’a o tego przyjaciela to nabrał wody w usta. Co było dość podejrzane, nie chciał mi nic a nic powiedzieć.
            - No tak, on nie wydałby najlepszego kumpla.
            - Dokładnie. Czyli co, jak Ashley znikała na całe dnie nie chodziła do tajemniczego kochanka tylko do swojego braciszka?
            - Wszystko na to wskazuje. – Hermiona uśmiechnęła się do przyjaciółki. – A my, głupie, chciałyśmy ją śledzić i szukać kochanków na siłę.
            - Proszę, nic nie mów. – Ginny się zaśmiała. – To byłaby totalna kompromitacja. Naprawdę cieszę się, że oni są rodzeństwem. A teraz, moja Kochana...
            - O nie. – po tonie głosu Rudej Hermiona wiedziała, co ją czeka.
            - Co robiłaś wczoraj z Draco i dlaczego przez sen wypowiedziałaś jego imię? Nie żebym się nie cieszyła ale zżera mnie ciekawość.
            - Muszę Cię rozczarować, bo moja historia jest mało interesująca, a tym bardziej erotyczna. Po prostu porozmawialiśmy sobie.
            - Doprawy? Na jaki temat? – Ginny wierciła Mionie dziurę w brzuchu.
            - Szczerze to chyba na każdy po trochu. I chyba potrzebuję Twojej opinii. – Hermiona odstawiła pusty kubek na stolik nocny. – Tylko podejdź do tematu poważnie.
            - No przecież mnie znasz. – zaśmiała się Ruda.
            - Znam i dlatego proszę o powagę. – odgryzła się panna Granger. – Poruszyłam wczoraj z Draco temat naszych przyszłych planów i dotarliśmy do wizji naszych idealnych rodzin. On opowiedział mi jak ją sobie wyobraża i powiedział coś takiego, że będzie rozpieszczał dzieci do granic możliwości. Ja dodałam, że nie pozwolę na to mojemu mężowi a Draco powiedział wtedy coś dziwnego.
            - Co takiego?! – Ginny z trudem mogła usiedzieć spokojnie na miejscu.
            - Że jakoś sobie z tym poradzimy. – Hermiona lekko się zarumieniła.
            - To wspaniale! – jej przyjaciółka z przypływu radości o mało nie spadła z łóżka
            - No to może mi wytłumacz, co on miał na myśli, bo ja nic z tego nie rozumiem. I nie rozumiem też z czego tak się cieszysz?
            - Na Merlina, Hermiona! Czasem mam wrażenie, że zamieniłaś się z trollem na mózg! Czy Ty naprawdę nie widzisz tego, że podobasz mu się?
            - No teraz to chyba Ty się zamieniłaś z trollem na mózg!
            - Serio nie dostrzegasz tego? – zapytała Ginny a jej przyjaciółka pokręciła przecząco głową. – Okej, powiem Ci coś ale obiecaj mi, że nie piśniesz nikomu ani słowa o tym! Zwłaszcza Blaise’owi, on mnie udusi jak dowie się, że Ci o tym powiedziałam.
            - Zgoda, obiecuję.
            - Pamiętasz jak w Hogwarcie Draco wyrywał każdą ładną dziewczynę?
            - Tak, i co to ma wspólnego ze mną?
            - Jak się okazuje dużo. Blaise powiedział mi, że Ty byłaś powodem jego miłosnych podbojów. Spodobałaś mu się a że nie mógł się do Ciebie zbliżyć ze względu na przekonania jego ojca zaczął to sobie rekompensować. Gdyby Lucjusz dowiedział się o tym zabiłby was. Blaise jest przekonany, że teraz kiedy Draco jest wreszcie wolny i nie musi się obawiać o Twoje życie spróbuje pokręcić się przy Tobie. I z tego co wiem ma dość poważne zamiary.
            Hermiona patrzyła na Ginny jakby widziała ją po raz pierwszy. Sama nie wiedziała co ma myśleć o tym, co przed chwilą usłyszała. Czy to wszystko było prawdą? Próbowała przypomnieć sobie jakąś sytuację z czasów szkolnych, która chociaż w najmniejszym stopniu mogłaby to potwierdzić. Im głębiej sięgała do zakamarków pamięci tym więcej sobie przypominała. Nawet pisała o tym w swoim pamiętniku. Draco zawsze, gdy zdarzyło się, że byli samo, traktował ją inaczej. Nie wyzywał jej wtedy, a jego oczy wyrażały niesamowity żal. Dopiero wtedy, kiedy w pobliżu kręciła się jego banda zmieniał się o sto osiemdziesiąt stopni. Ale sam przyznał jej wczoraj, że oni go pilnowali. Hermiona musiała przyznać, że chcąc nie chcąc wszystko układa się w logiczną całość. I co ona miała o tym wszystkim myśleć? Była Gryfonka przeanalizowała sobie w myślach jego ostatnie słowa i gesty. Pojawiła się kolejna zgodność z wyznaniem Ginny. On naprawdę zachowywał się jakby mu zależało. Hermiona skupiła się na swoich odczuciach. Zawsze kiedy był obok czuła się niesamowicie bezpiecznie. Jego obecność sprawiała jej radość, a jego dotyk wywoływał ten niesamowicie przyjemny dreszcz.
            - O losie, Ginny. – odezwała się w końcu. – Zaskoczyłaś mnie.
            - Odpowiedz mi szczerze na jedno pytanie. Czy Draco Ci się podoba?
            - Tak. – Hermiona uznała, że nie ma co kręcić skoro i tak musi to innym rzucać się w oczy. – Fizycznie nawet bardzo.
            - Nie zmarnujcie tego. – Ruda uśmiechnęła się szczerze. – Widziałam jak patrzyliście na siebie w Hogwarcie. Myślę, że on już wtedy Ci się podobał. Moja mama zawsze powtarza, że jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą.
            - Ginny, ja nie jestem w nim zakochana!
            - Ale podobacie się sobie nawzajem. A to już dobry początek. Pomyśl, czy kiedyś przyszło Ci w ogóle na myśl, że ja będę z Blaise’m?
            - Nigdy w życiu. Ale wy to co innego.
            - Nie, Hermiona. Przypominam, że za czasów Voldemorta moja rodzina była uważana za zdrajców krwi.
            - Ale Gin, to jest niemożliwe żeby między nami coś było!
            - Nie chcesz tego?
            - Tego nie powiedziałam!
            - No to nic nie stoi wam na drodze. Nie przejmuj się tak tym, podejdź do tej sytuacji na spokojnie. Jeśli jesteście sobie przeznaczeni, a ja w głębi serca tak uważam, to będziecie razem. – Ginny podniosła się z łóżka. – Za pół godziny widzę Cię w kuchni, idę zrobić śniadanie.

***

            Biorąc prysznic Hermiona uznała, że Ginny ma rację. Podejdzie do sytuacji z Draco na spokojnie i zobaczy jak wszystko się potoczy. Najbardziej zadziwił ją fakt, że ucieszyła się z tego iż nie jest obojętna młodemu Malfoy’owi. Z drugiej strony w jej życiu tyle się wydarzyło, że teraz powinna spodziewać się już absolutnie wszystkiego. Schodząc po schodach przypomniała sobie o czym chciała jeszcze porozmawiać z Ginny.
            - Ashley nie ma? - zapytała, gdy weszła do kuchni i usiadła przy stole.    
            - Od rana przesiaduje w klubie i szykuje salę z Jacob'em na przyjęcie.
            - Zapowiada się ciekawa noc. - westchnęła Hermiona i posmarowała dwa tosty dżemem brzoskwiniowym. - Zmieniając temat, mogę Ci zagwarantować, że Desmond już więcej do nas nie zadzwoni a tym bardziej nie przyjdzie.
            - Draco z nim porozmawiał? - zapytała Ruda z nadzieją w głosie.
            - Nie. - Hermiona teatralnie wywróciła oczami. - Spotkałam go wczoraj z żoną i synem. A jakby to Cię nie zdziwiło wystarczająco to jego żona jest w ciąży. 
            - Nie mów! - Ginny o mało nie spadła z krzesła. - A to dupek! On od początku wydał mi się podejrzany. Ale żeby zdradzać żonę, która jest w ciąży to już totalny idiota z niego!
            - Draco myśli podobnie. - dodała panna Granger.
            - Wcale mu się nie dziwię. Jestem ciekawa czy wcześniej miał już takie przygody? Czy on zdradził ją dosłownie?
            - Niestety, mam wrażenie, że tak. Gdy tylko mnie zobaczył miał już gotowe wyjaśnienie. Podobno zapytałam go jak trafić do sklepu muzycznego.
            - Najbardziej jest mi szkoda jego żony. Biedna, nie ma o niczym pojęcia. Przecież on powinien być przy niej, ona teraz go potrzebuje najbardziej. A ten idiota szuka sobie rozrywki na boku.
            - Ja sama mam wyrzuty sumienia. - przyznała Hermiona.
            - Niepotrzebnie. Między wami do niczego nie doszło a poza tym nie miałaś pojęcia, że on jest żonaty.
            - Niby tak, ale świadomość, że wiem teraz nie zmienia dla mnie nic.
            - Wiesz, gdzie oni mieszkają? - zapytała Ruda.
            - Desmond mówił mi kiedyś ale wątpię żeby był takim debilem i podał ich wspólny adres. Musi mieć drugie mieszkanie.
            - Sprawdźmy czy rzeczywiście jest takim debilem. - oznajmiła Ruda.
            - Co masz na myśli?
            - Pójdziemy tam i same się przekonamy.
            - Zwariowałaś? A co jeśli będzie tam jego żona?
            - Powiemy jej prawdę. - Ginny wypowiedziała te słowa niesamowicie spokojnym tonem głosu. - Ona powinna wiedzieć, co jej mąż wyprawia.
            - A nie sądzisz, że w jej stanie ta wiadomość może całkowicie zrujnować jej życie?
            - Domyślam się, że to nie będzie dla niej nic przyjemnego ani łatwego. Ale zawsze gorzka prawda będzie lepsza od słodkiego kłamstwa. Dziewczyna jest na tyle młoda, że jeszcze ułoży sobie życie z kimś normalnym, kto będzie szanował ją i dzieciaki. Bo ten idiota zdecydowanie na nich nie zasługuje.
            - Jak chcesz to rozegrać? - Hermiona mimo początkowych wątpliwości przyznała rację swojej przyjaciółce.
            - Dziś już nic nie zdziałamy, ale po urodzinach Ashley. W jakiś wolny dzień się tym zajmiemy. Pójdziemy i na spokojnie wszystko wyjaśnimy.
            - Znowu pakujemy się w jakąś szaloną akcję, Ginny.
            - Całe my. Poza tym, jeśli mowa o Ashley to już wiemy, że spędzała czas ze swoim bratem a nie naszym wyimaginowanym kochankiem.
            - Skoro mowa o Draco chcę Ci coś powiedzieć. - Hermiona uśmiechnęła się tajemniczo, konsumując ostatni kęs tostu.- Zapytał się mnie czy pójdziemy razem na imprezę do Ashley.
            - Naprawdę?! - Ruda wstała od stołu i uściskała przyjaciółkę. - Na Merlina, nawet nie wiesz jak się cieszę z tego powodu! Wy razem to cudowna wizja! Wspólne mieszkanie, ślub, dziecko...
            - Powoli, opanuj się. - panna Granger postanowiła powstrzymać szaloną wyobraźnię Ginny. - My idziemy tylko razem na imprezę. Nikt tu nie mówi o wspólnym życiu.
            - Jeszcze nie!

***

            Punktualnie o dwudziestej zadzwonił dzwonek do drzwi. Ginny, która była w salonie zadeklarowała, że je otworzy.
            - Ginny, wyglądasz cudownie. Jak taka cudowna dziewczyna może być ze mną?           
            - Też się nad tym zastanawiam. - mruknął Draco.
            - Widzę, że humorki wam dopisują. - odgryzła się chłopakom i odwróciła się w kierunku schodów. - Hermiona! - krzyknęła. - Chodź na dół!
            Panna Granger zakładała bransoletkę na lewy nadgarstek, gdy usłyszała dzwonek a po chwili krzyk swojej przyjaciółki.
            - Już idę! - ostatnie spojrzenie w lustro. Cóż, z wrodzoną skromnością przyznała sama przed sobą, że wygląda naprawdę ładnie. Kreacja znakomicie komponowała się z dodatkami. Zadowolona wyszła z łazienki i skierowała się do salonu, gdzie czekali na nią Ginny, Blaise i Draco. I to właśnie ten ostatni pan nie potrafił oderwać od niej oczu. Na jej widok uśmiechnął się i pomyślał, że wygląda przepięknie. Gdzie wcześniej miałeś oczy, debilu?, skarcił się w myślach.
            - Wyglądasz pięknie. - Draco szepnął jej na ucho, gdy podeszła do niego.
            - Dziękuję. - komplement z ust młodego Malfoy'a wywołał delikatny rumieniec na twarzy dziewczyny.
            - Gołąbeczki, na mizianie będzie jeszcze czas. - Blaise przypomniał o swoim istnieniu. - Teraz czeka nas impreza!

            Czwórka byłych uczniów Hogwartu chwyciła się za ręce i po chwili znajdowali się na tyłach klubu Shine. Wszyscy zaproszeni goście bawili się wyśmienicie. żartom i śmiechom nie było końca. Po wręczeniu siostrze Draco urodziwych prezentów i zaśpiewaniu Happy Birthday przyszła pora na taniec. Bez tańca Hermiona nie wyobrażała sobie życia. W każdym dogodnym momencie uwielbiała wykonywać różne czynności w rytm muzyki, której akurat słuchała. Draco dzielnie dotrzymywał jej kroku i dziewczyna szczerze przyznała, że on również taniec ma we krwi. Nie odpuszczali także wolniejszych kawałków, podczas których przytuleni kołysali się w rytm melodii.
            - Wyjdziemy na chwilę na zewnątrz? - była Gryfonka poczuła, że potrzebuje zaczerpnąć świeżego powietrza.
            - Jasne. - odpowiedział bez chwili zastanowienia Draco. Wyszli przed klub i usieli na jednej z ławek. Mimo późnej pory (dochodziła trzecia) i chłodnego wieczoru żadne z nich nie czuło zimna. - Może chcesz kurtkę? - zapytał chłopak z troską w głosie.
            - Nie. Tak jest mi dobrze. - Hermiona spojrzała w gwieździste niebo. - Uwielbiam gwiazdy. - westchnęła i oparła głowę na ramieniu Draco. Młody Malfoy, zadowolony z takiego obrotu sytuacji, objął ją i przygarnął bliżej siebie.
            - Dobrze się bawisz?
            - Jest cudownie. - wyciągnęła i rozprostowała nogi, które na pewno dadzą o sobie znać rano. W końcu prawie całą noc spędziła na dwunastocentymetrowych szpilkach. - A Ty, jakie masz wrażenia?
            - Z Tobą zawsze jest cudownie. - powiedział szczerze, patrząc jej prosto w oczy. Hermiona odrobinę się zawstydziła jednak nie miała zbyt wiele czasu na analizę słów młodego Malfoy'a, bo ich usta dzieliła coraz mniejsza odległość. Gdy złączyli się w pocałunki cały świat przestał istnieć. Panna Granger nie sądziła, że pocałunek z Draco wywoła w niej takie niesamowite uczucie. Z każdą chwilą całowali się namiętniej aż ich języki połączyły się w tańcu pożądania. Kto wie, ile trwałaby ta magiczna chwila gdyby nie pojawienie się Blaise'a. Na widok całujących się dawnych wrogów uśmiechnął się zadziornie i znacząco kaszlnął. Hermiona i Draco jak gdyby nigdy nic przestali się całować, jednak oboje mieli rządzę mordu w oczach.
            - Mówiłem przecież, że na mizianie będzie jeszcze czas. - zaśmiał się.
            - Czasem się zastanawiam czy naprawdę jesteś moim najlepszym przyjacielem.
            - Chyba na nas już czas. - Hermiona wstała z ławki ciągnąc za sobą Draco. Zanim Blaise zdążył mrugnąć już ich nie było. Po sekundzie stali przed drzwiami jakiegoś mieszkania.
            - Gdzie jesteśmy?
            - W moim mieszkaniu, od kiedy wynajmuję dom z dziewczynami stoi puste. - panna Granger wyszukała z torebce klucze (zawsze nosiła je ze sobą) i otworzyła drzwi do jej przytulnego mieszkania.
            - Wiesz, że jutro czeka nas maglowanie przez Diabła i Rudą.
            - Pomyślimy o tym jutro. - Hermiona zaśmiała się. - Tu nas na pewno nie znajdą. Jesteś głodny, bo jak tak to możemy zamówić pizzę. Znam jedną całodobową.
            Czterdzieści minut później zajadali się przepysznym i gorącym włoskim daniem. Siedzieli w salonie na kanapie i rozmawiali głównie o błahych sprawach, co jakiś czas skradając sobie nawzajem delikatne pocałunki. W pewnym momencie Draco nie potrafił już stłumić ziewnięcia.
            - Padam. - mruknął. - Nie mam nawet siły się teleportować do domu.
            - Możesz spać tu. - Hermiona także odczuwała zmęczenie. - Tylko mam jedno łóżko.
            - Przeszkadza Ci to? - zapytał zadziornie.
            - Nie. - odpowiedziała szczerze. - Zaraz przyjdę. - Draco odprowadził ją wzrokiem do łazienki, gdzie przebrała się w jedną z ulubionych piżam. - Tylko nie mam niestety dla Ciebie żadnej koszuli. - powiedziała, gdy wyszła z łazienki i razem udali się do sypialni.
            - Nie trzeba. Najczęściej śpię w samych bokserkach. - chłopak sprawnie zdjął spodnie i koszulę, po czym położył się obok Hermiony.
            - Śpij dobrze. - ziewnęła, wtulając się w niego. Draco pocałował ją w czoło.       
            - Przy Tobie na pewno.

            Nie minęło pięć minut a oboje odpłynęli do krainy Morfeusza.     


---------
  Witajcie! Jest już późno więc nie będę się rozpisywać.
  1. Dziękuję za komentarze! Są dla mnie nieskończoną motywacją i weną!
  2. Kolejna notka pojawi się dopiero na początku grudnia (myślę, że w pierwszym tygodniu). Przepraszam za tak długi czas oczekiwania ale od środy zaczynam remont domu i nie będę miała dostępu do komputera/Internetu. A nie będę pisać notek na telefonie, bo jest to dla mnie niewygodne. Proszę o wyrozumiałość w tej kwestii. :)
  3. I na pocieszenie, możecie wybrać czy ma być to miniaturka "wakacyjna praca" czy rozdział 14? :) Piszcie w komentarzach, a ilość głosów zdecyduje co ukaże się jako następne. Wybór należy do was!

Dziękuję za wszystko! Jesteście niesamowici! 
Clover. 

41 komentarzy:

  1. miniaturka :D
    PS; świetny rozdział : ))
    Angela. : )

    OdpowiedzUsuń
  2. miniaturka !
    Rozdział -marzenie :)
    Życzę weny
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja wolę Rozdział. :P
    Co do tego, jest cudowny!:) Na prawdę, ta scena na imprezie... Oczywiście Blaise musiał przerwać ehh ;<
    Życzę dużo weny i pozdrawiam,
    Zakochanaa,

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział, rozdział! :D
    Kocham Twoje opowiadanie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Możesz napisać to i to, bo świetnie piszesz :D
    - Na Merlina, Hermiona! Czasem mam wrażenie, że zamieniłaś się z trollem na mózg! - ten tekst mnie rozwalił :)
    Życzę weny i pozdrawiam, Dramione True Love :)

    OdpowiedzUsuń
  6. genialny rozdział następny proszę i zapraszam do siebie www.ccnmmm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział!! I ja poproszę miniaturkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny rozdział:) ja wolę miniaturkę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały rozdział.
    Bardzo fajna impreza, nie mogę doczekać się maglowania przez Rudą i Blaisa. Ciekawi mnie jak pójdzie dziewczynom rozmowa z żoną Desmonda.
    Pozdrawiam
    Hermiona Granger
    P.S. Miniaturka;D

    OdpowiedzUsuń
  10. *.*
    O matko.... Brak mi tchu przez ten rozdział! <3
    Jest niesamowicie niesamowity ha ha xD <3

    Poranne wyznania przyjaciółek były cudowne! :D To jeszcze bardziej potęguję to, że Draco i Herm mają się ku sobie ^^
    Jestem z tego ogromnie zadowolona ah... jak to ja jestem zadowolona ^^ Tyyle Dramione = <3 :)

    No i przyjście Dracona i Blaise'a! Uwielbiam! <3
    Zmysłowy szept o matko *.*
    Jak ja uwielbiam u Ciebie takie scenki ^^ Są cudne, urocze, słodkie i w ogóle boskie :D
    No i... pa pararaaaaam!
    Był pocałunek! <3
    O matko chyba z tego cieszę najbardziej :)
    W dodatku spali razem w jednym łóżku he he he :P
    Uwielbiam po prostu ten rozdział! <3
    Już się nie mogę doczekać następnego, mam nadzieję, że ten listopad szybko minię :)

    Pozdrawiam Cię serdecznie i weny przede wszystkim!

    ~ Pure - Blood Princess

    P.S. - Ja tam wolę rozdział :D Chce się dowiedzieć, co było dalej... :3

    OdpowiedzUsuń
  11. nom cudownie, cudownie !!!
    świetnie piszesz :) jestem pod Twoim urokiem xD
    ja wybieram ROZDZIAŁ
    bo już nie mogę sie doczekać co będzie dalej ;p
    Draco i Hermiona to taka piękna para :)
    cierpliwie czekam na następną notkę :)

    życzę Weny ;p
    no i cierpliwości do remontu :p
    pozdrawiam :***
    Asiaaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej.:)
    Rozdział genialny.:)
    Pocałunek *.*
    Coś mnie dawno tu nie było, przepraszam.;d
    Dla mnie obojętne co wstawisz, byle byś tylko wstawiła.:)
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział :* Ten magiczny pocałunek :) Życzę weny :* i wybieram rozdział ;)
    Pozdrawiam Nevaeh Black <3

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział!
    I ten pocałunek <333
    Ja osobiście wybieram miniaturkę <3
    Bo twoje one shoty są genialne <3
    http://hgdm-baby-i-wait-for-you.blogspot.com/ zapraszam na rozdział XII do mnie

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekałam i się doczekałam...
    Genialny rozdział, i w ogóle ten całus ...mhrr <3
    Pozdrawiam,
    L. ;*
    http://dramione-invisible-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopowiem, że w związku z Twoim komentarzem u mnie na blogu, to bardzo, bardzo zachęcam do napisania tej sceny 18 + w miniaturce :)
      Pozdrawiam,
      L. ;*

      Usuń
  16. Super :) Wspaniały rozdział i na pocałunkach mogłoby się nie skończyć xD
    Ja bym chciała zobaczyć kolejną miniaturkę :)
    pozdr!

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajny rozdział i tak końcówka, bardzo mi się podoba. Ja bym wolała rozdział bo jestem ciekawa co dalej, ale pisz jak jest ci wygodniej. Życzę weny. Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudo <3
    Czytam twojego bloga i jestem pod wrażeniem. Jest cudowny. Czasem dobrze jest oderwać się od monotonnego Hogwartu i prefektów naczelnych. Stawiasz trudny wybór czy miniaturka czy rozdział ale zdecydowanie wole rozdział 14. Po tej słodkiej końcówce czekam z niecierpliwościa na grudzień.

    Pozdrawiam ciepło <3
    Alexis

    P.S. Zapraszam również do siebie dopiero zaczynam i "zbieram" czytelników :)

    http://great-unknown-feeling.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana d Liebster Award
      Więcej inormacji u mnie :>
      http://great-unknown-feeling.blogspot.com/2013/12/liebster-award_14.html

      Usuń
  19. Rozdział super ;)
    Uwielbiam Ginn, ileż ona musi się namęczyć żeby Miona zrozumiała, że między nią i Draco iskrzy ;) No ale od czego ma się przyjaciół.
    No i nareszcie doczekałam się pocałunku Miony i Draco ;) Cudo. I jeszcze to ich zniknięcie. Po powrocie to przyjaciele im żyć nie dadzą ;)
    A i wybieram miniaturkę ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Miniaturkę :) a rozdział był cudowny!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Aww..slodkie <33 Chce rozdzial.! I to jak najszybciej.! :D

    Pozdrawiam , Patrycja :3

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdzial superior! Masz świetnego bloga!
    A ja chce rozdział nowy!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniały rozdział ♥ Draco i Miona są cudowni uroczy i w ogóle najlepsi :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział cudowny:) Bardzo szybko rozwija się akcja. Chociaż się zasanawiam co Ginny z Hermiona zrobią Desmontowi, to jednak wybieram miniaturkę :P
    Życzę Weny
    ~Kam

    OdpowiedzUsuń
  25. Zdecydowanie rozdział. :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  26. W 100% rozdział xd

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja cię !!! to było genialne !!! <3 cudowne ! Świetneeeeeeeee i chcę wiecej :PPP :D:D:D
    Blaise wie kiedy przeszkodzić ;D Ta teleportacja była świetna :D Kraina Morfeusza :D Hahaha ;D Yeah ! <3

    OdpowiedzUsuń
  28. ROZDZIAŁ 14 CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ PRZECZYTAŁAM WSZYSTKIE 13 ZA JEDNYM ZAMACHEM SUPER LEKKO SIE CZYTA

    OdpowiedzUsuń
  29. Dużo bardziej wolę rozdział 14 ^^

    OdpowiedzUsuń
  30. Moim zdaniem rozdział 14 :)
    Świetny rozdział. Taki słodki ^^
    Mam nadzieję, że Ginny i Hermiona wiedzą co robią, i nie powiedzą tej żonie prosto z mostu wszystkiego. Chociaż ja i tak na ich miejscu bym tego nie robiła. Zwłaszcza, że stres jest bardzo niebezpieczny w czasie ciąży, a zwłaszcza taki..
    No i wreszcie się pojawił tytułowy cytacik :D "Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą." - a więc to słowa Molly ! Ładnie, ładnie. :)
    Ostatni moment taki ummm ^_^ Ciekawe, co by zrobiła taka Ashley, czy Ginny, gdyby zastała ich tam razem śpiących, przytulonych do siebie, w dodatku Draco w samych bokserkach.. ;d
    No to czekam na nowy rozdział ;]

    OdpowiedzUsuń
  31. Zdecydowanie ROZDZIAŁ <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Oh, Twoje opowiadanie jest GENIALNE!!!! Wybitne po prostu istne cudo! Czytałam bardzo, bardzo wiele opowiadań dramione, w sumie interesuje się tym od około 4 miesięcy a Twój blog jest naprawdę jednym z niewielu opowiadań które mi się NAPRAWDĘ bardzo podobają. Oby tak dalej! :)

    Ps. Zdecydowanie jestem za dodaniem nowego rozdzału

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak możesz mi to robić? zakochałam się w tym opowiadaniu, a nie powinnam! :D bo jak tak dalej pójdzie, to będę wchodzić tutaj kilka razy dziennie i sprawdzać czy nie dodałaś rozdziału! Chociaż plusy są - nabiję Ci trochę więcej statystyk :D. Hermiona wreszcie przejrzała na oczy - podoba mi się to. Co do Ashley - to jednak nie powinny tak szybko rezygnować ze szpiegostwa jej, bo jak dla mnie dalej coś tu śmierdzi :d. ale mam nadzieję, że ten wątek rozwiniesz w dalszych rozdziałach. Kreacja Hermiony jak zwykla powala na kolana! Przecież ja się znowu powtórzę - Draco w wersji dżentelmena? marzy mi się taki facet! :D. ale ta wspólna noc- ugh robi się gorąco, a mi się to coraz bardziej podoba! Tylko żeby nic im nie stanęło na drodze! :)

    Zou.

    OdpowiedzUsuń
  34. Przeczytałam już wszystkie miniatury i stwierdzam, że Twoja wyobraźnia jest nieograniczona! :-)
    Wszystkie mi się podobały. Przeczytałam jedną za drugą i dlatego komentuje dopiero teraz..
    A co do rozdziału, to dla mnie świetny.
    Na spokojnie, bez przyspieszania akcji, takie mi się najbardziej podobają :-)
    Dużo weny życzę! Bo lubię tutaj zaglądać ;-)
    Pozdrawiam.
    Domi.

    OdpowiedzUsuń
  35. - Draco, zostaw. – mruknęła. Ginny z trudem powstrzymała wybuch śmiechu. Z drugiej strony czuła niewyobrażalną dumę. Chyba jednak sytuacja między tą dwójką rozwijała się interesująco.
    - Wiesz do Draco trochę mi brakuje. – powiedziała już nie kryjąc śmiechu. Głos Ginny podziałał na Hermionę jak czerwona płachta na byka. Miona była zła, że ją obudzono o tak szatańskiej porze to jakby tego było mało skompromitowała się całkowicie przed Rudą. A znając ją będzie chciała wycisnąć z niej wszystko.
    - Idź precz i nie wracaj. – brązowooka nakryła się kołdrą.
    - Zrobiłam Ci kawę.
    - Ostatecznie możesz zostać.

    No po prostu kocham♥ A ..... i jeszcze jedno..gdy przeczytam,ze oni nie są razem i nie mają razem dzieci ( z tym się nie śpiesz ) To po prostu Crucio poleci w Twoją stronę :D
    ~~Księżniczka Swojej Bajki♥

    OdpowiedzUsuń
  36. i następny rozdział cudowny , z dobrym dialogiem , SUPER ! Czytam dalej !
    J.

    OdpowiedzUsuń
  37. No nareszcie prawdziwy pocałunek! Cudownie piszesz. Czytam dalej.

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twoją opinię! :)