sobota, 5 lipca 2014

TYDZIEŃ (+18) cz. 1



            5 lat po Bitwie...
            - Spóźniłaś się. – rzucił chłodno Ron. Hermiona zdyszana spojrzała na zegarek.
            - Tylko dwie minuty. – odpowiedziała cicho, zwieszając głowę.
            - Dla Ciebie to tylko dwie minuty, a dla mnie to aż dwie minuty. – Ron rzucił zwiniętą gazetą o mahoniowy stół kuchenny. – Kobieto, naucz się w końcu punktualności! Jak tak dalej pójdzie to do końca życia będziesz popychadłem tego Śmierciożercy! Jak chcesz awansować skoro nie masz za grosz dyscypliny?! Gdybyś była tak zorganizowana jak ja, już dawno objęłabyś jakieś kierownicze stanowisko. Ja to osiągnąłem ciężką pracą!
            Raczej lizodupstwem, pomyślała Hermiona, ale nie odważyła się tego powiedzieć głośno.
            - Przepraszam, poprawię się. Po prostu, po pracy poszłam do sklepu i była kolejka... – zaczęła się tłumaczyć dziewczyna.
            - Jak zawsze masz na wszystko wymówkę! – Ron wywrócił teatralnie oczami. – Chociaż kolację przygotuj na czas. Wychodzę do Harry’ego. – wyszedł z kuchni, nawet nie spojrzawszy na Hermionę. Była Gryfonka przyzwyczaiła się już o takiego zachowania i uważała je za normalne. Odłożyła siatki na blat kuchenny i zaczęła wyciągać z nich produkty spożywcze. Gdy skończyła o razu zabrała się za przygotowanie kolacji. Doskonale wiedziała, że Ron wróci do domu o osiemnastej i na tę godzinę ma być przygotowany posiłek. Dziewczyna była już i tak wystarczająco zmęczona po ośmiu godzinach pracy w Ministerstwie. Niestety, nie mogła liczyć na pomoc i zrozumienie swojego narzeczonego, który stał się istnym tyranem domowym. Kiedyś Ron nie był taki, owszem był zazdrosny o nią i chciał kontrolować, ale nie aż do tego stopnia. Wszystko zmieniło się po ucieczce sprzed ołtarza jego siostry, Ginny. Jedyna córka państwa Weasley’ów była narzeczoną Harry’ego. Poza Hermioną, nikt nie wiedział o tym, że nie była z nim szczęśliwa. Potter, po tym jak został zastępcą Ministra Magii, zaczął traktować Ginny jak służącą – przynieś, wynieś, pozamiataj. Ginny zaczęła spotykać się z Zabinim, który traktował ją z należytym szacunkiem. W dniu ślubu Ruda przed sakramentalnym tak uciekła z kościoła. Przed nim czekał Blaise. Kochankowie wzięli cichy ślub pół roku później i zamieszkali na Ibizie. Hermiona od tamtego czasu nie widziała przyjaciółki na oczy, bo Ron kontrolował ją na każdym kroku. Kontaktowała się z Rudą wyłącznie listownie i tylko na zdjęciu widziała czteroletnią córeczkę państwa Zabinich – Kate. Ron i Harry zaparcie uważali, że Blaise to zagorzały Śmierciożerca i Ruda przestała dla nich istnieć. Potter całą sytuację obrócił na swoją korzyść. W Proroku Codziennym udzielił obszernego wywiadu oczerniając niedoszłą małżonkę, swoją historię ubarwił postacią Greengrass, która „zawsze służyła mu dobrą radą”. W ten sposób Astoria, rok później, zmieniła nazwisko na Potter i została sąsiadką Hermiony. Była Ślizgonka nie zmieniła się ani troszkę, pomiatała Granger przy każdej nadarzającej się okazji, a udawała słodziutką tylko w obecności swojego męża. Niestety, Hermiona także w pracy była skazana na ucznia Domu Węża. Jej bezpośrednim przełożonym był Draco Malfoy, który prowadził zaciętą wojnę z Chłopcem, Którzy Przeżył. Harry (Ron też) postawił sobie za punkt honoru uwalenia Malfoy’a i udowodnienie całemu światu jego przynależności do Śmierciożerców. Co oczywiście było bzdurą. Każdy wiedział, że Draco jeszcze przed Bitwą przeszedł na stronę Zakonu, a po wojnie aktywnie pomagał w wyłapywaniu sług Czarnego Pana. Malfoy był upierdliwym szefem i czepiał się, zwłaszcza Hermiony, o bzdury, ale chociaż nie wyzywał jej od szlam, jak to miała w zwyczaju Astoria.
            Punktualnie o osiemnastej Ron wrócił do ich domu i usiadł przy gotowym stole. Nie powiedział ani słowa na temat kolacji, co oznaczało, że jest zadowolony. Przynajmniej w tej chwili. Gdy kończyli jeść spojrzał na swoją narzeczoną.
            - W następny weekend ja, Harry i Minister wyjeżdżamy w podróż służbową do Paryża.
            - Ale w następny weekend jest zjazd absolwentów naszego rocznika w Hogwarcie.
            - Nie przerywaj mi, wiesz dobrze, że tego nie toleruję. – Ron podniósł ton głosu. – Pojedziesz na zjazd sama, chociaż to nudne i wiem, że nie wszyscy potwierdzili swoją obecność. Ale należysz ostatecznie do Złotej Trójcy, więc wypada żebyś chociaż Ty tam się pojawiła. Poprosiłem Harry’ego żebyś skorzystała z jego służbowego kominka. Przeniesiesz się do gabinetu McGonagall. To tyle, pozmywaj po kolacji. Dobranoc. 

***

            Zjazd absolwentów trwał w najlepsze. Zdecydowana większość byłych uczniów szalała od kilku godzin na parkiecie. Niekorowanym królem parkietu był Neville, który nie przepuścił żadnego kawałka. Hermiona siedziała przy jednym z okrągłych stolików i popijała słabego drinka. Spoglądała na swoich dawnych szkolnych przyjaciół (no może poza Ślizgonami). Wyglądali na takich szczęśliwych, bez żadnych większych problemów. Młoda kobieta zazdrościła im tej radości życia, która ona sama straciła dawno temu. Bardzo żałowała, że nie ma tutaj z nią Rudej, ale nie dziwiła się, że przyjaciółka wolała unikać paru osób. Granger dokończyła drinka i chciała iść po następnego (Ron wraca za dwa dni to nie wyczuje, że piła), ale ktoś ją uprzedził i usiadł obok niej.
            - Te są o wiele lepsze. – Draco Malfoy postawił przed nią szklankę z kolorowym trunkiem.
            - Dzięki. – mruknęła dziewczyna i pociągnęła słomką kilka łyków. – Całkiem smaczny.
            - Ma się ten gust. – były Ślizgon wypiął dumnie pierś. – A gdzie Twój cerber? Pozbyłaś się go w końcu?
            - Jest na służbowym wyjeździe. – odpowiedziała szczerze Hermiona. Nie wiedząc czemu, przy Malfoy’u czuła się teraz wyjątkowo komfortowo.  
            - Oczywiście, w końcu jest taką ważną osobistością. – zażartował blondyn, a była Gryfonka nieśmiało zaśmiała się. – Czyli wyrwałaś się ze szponów strażników?
            - Na weekend tak.
            - Granger, co się z Tobą stało? – zapytał wprost Draco.
            - Nie wiem o czym mówisz. – dziewczyna dopiła drinka, a chłopak przywołał dwie kolejne szklanki.
            - Dobrze wiesz o czym mówię. Gdzie się podziała ta stara Granger, która rozstawiała wszystkich po kątach i nie dała sobą rządzić? Nudne jest życie bez Twojego wyszczekanego charakterku. Nawet dogryzanie Tobie nie sprawia mi już frajdy, bo wiem, że nie odwarkniesz mi.
            - Przykro mi, że Twoje życie zostało pozbawione sensu przez moją skromną osobę. – Hermiona kończyła trzecią kolejkę, ale Draco był już na to przygotowany. – Poza Ronem nie mam nikogo.
            - A Ginny?
            - Ona ma swoje życie, męża i córkę. Nie mam zamiaru dokładać jej jeszcze swoich problemów. Życie nie jest takie kolorowe, jak nie ma się milionów galeonów na koncie, szefie. Cholera. – Hermiona syknęła z bólu, gdy ostry kawałek szkła zranił ją w dłoń. Dziewczyna ciut za mocno ścisnęła szklankę, która pękła pod naporem jej siły.
            - Pokaż. – Draco zachował zimną krew i obejrzał ranę byłej Gryfonki. – Na szczęście to tylko zadrapanie. Chociaż dość głębokie. Chodź, musimy to przemyć.
            - Gdzie mnie prowadzisz? – zapytała dziewczyna, gdy zeszli do lochów. Hermiona szła chwiejnym krokiem. Nigdy nie miała mocnej głowy do picia. – Skrzydło szpitalne jest w przeciwnym kierunku.
            - Wątpię czy jest otwarte. Widziałem jak Pani Pomfrey rywalizuje z Nevillem w piciu kremowego piwa na czas. Jak chodziłem do Szkoły niedaleko Pokoju Wspólnego Ślizgonów miałem swój prywatny pokój. Poprosiłem skrzaty żeby go przygotowały na dzisiejszy wieczór. Planuję wrócić do Londynu dopiero jutro.
            -Mhmm. – mruknęła dziewczyna. Pokój byłego Ślizgona był, wbrew pozorom, urządzony bardzo gustownie i przytulnie. Kolor zielony i siwy doskonale się ze sobą komponowały. Pokój był przestronnym pomieszczeniem, wyposażonym w podstawowe meble – duże łóżko, szafę, komodę i biurko.
            - Siadaj. – Draco wskazał jej łóżko. – Pójdę po apteczkę. – chłopak zniknął za drzwiami prowadzącymi do jego prywatnej łazienki. Po chwili wrócił z niewielką apteczką, wyjął z niej kilka wacików, wodę utlenioną, plaster i bandaż. - Może trochę zapiec. – ostrzegł dziewczynę, ale Hermiona, jak na Gryfonkę przystało, zniosła to dzielnie. A może to wypity alkohol skutecznie znieczulił Granger. Draco, po przemyciu zadrapania, zabezpieczył rankę plastrem i owinął dłoń bandażem. – Gotowe.
            - Cóż za fachowa opieka medyczna. Dziękuję.
            - Proszę. – Draco oparł się o kolumnę łóżka i przyjrzał się Hermionie.
 – Ładnie dziś wyglądasz.
            - Chyba za dużo wypiłeś, bo wzrok Ci się pogorszył. – odwarknęła dziewczyna w stylu „starej Hermiony”.
            - Nie wypiłem więcej od Ciebie. Mówię, co widzę. Pierwszy raz od wielu lat jesteś uśmiechnięta, a wystarczyło, żeby on wyjechał.
            - To nie Twoja sprawa, Malfoy.
            - Czyżby? – chłopak usiadł obok niej. – Jestem Twoim przełożonym i powinienem dbać o Twoje samopoczucie.
            - Zwolnij się, to na pewno się polepszy. – odwarknęła mu dziewczyna. Od wypitego alkoholu coraz bardziej kręciło jej się w głowie.
            - Wyszczekana. – szepnął niebezpiecznie blisko jej ucha i pocałował namiętnie w odsłoniętą szyję. Hermiona cicho jęknęła z zaskoczenia ale i z zadowolenia. Kompletnie niespodziewana się tego po byłym Ślizgonie, a on zrobił coś, czego dokładnie potrzebowała. Nie pamiętała, kiedy ostatni raz pocałunek sprawił jej taką przyjemność. Natychmiast poczuła, że robi się niebezpiecznie mokra.  Rozsądek kazał jej z całej siły uderzyć go w tą bezczelną twarz. Przecież był jej przełożonym, a ona miała narzeczonego! Chuj z Ronem, szepnął jej jakiś podstępny głosik w głowie. Przecież tak naprawę go nie kochasz! A Draco tak cudownie całował ją w szyję, dawał jej to, czego już dawno nie czuła. Brak protestów ze strony dziewczyny tylko zachęcił młodego Malfoy’a do kontynuowania rozpoczętych pieszczot. Sam nie wiedział dlaczego tak naprawdę zaczął ją całować. Był trochę podpity, a ona wyjątkowo ładna. Granger zawsze go fascynowała. Inteligentna, zabawna, ładna, chociaż nie całkiem w jego typie, a związała się z takim prostakiem, jak Ron. Fakt, że miała narzeczonego potęgował rosnący ogień. W końcu zakazany owoc smakuje cudownie. Kilka razy zdarzyła mu się przygoda na jedną noc, więc i teraz długo się nie zastanawiał. Jutro wszystko będzie po staremu. Ale dziś... Dziś będzie całkiem inaczej. Da jej noc, którą długo będzie jeszcze wspominać. Dlaczego? Po prostu w tym momencie miał taką zachciankę. A on zawsze dostaje to, czego chce. Położył dziewczynę delikatnie na satynowej pościeli, jednocześnie całując ją w obojczyk. Rozpiął zamek jej sukienki i powoli zaczął ją ściągać. Po chwili Hermiona została w samej kremowej bieliźnie, Draco przyjrzał się jej uważnie. Nie miała idealnej figury modelki, takiej jak większość dziewczyn z jakimi się umawiał. Mimo wszystko była zgrabna i w odpowiednich miejscach zaokrąglona, co tylko dodawało jej uroku. Chłopak pochylił się nad nią i pocałował namiętnie w malinowe usta, Hermiona z taką samą pasją oddała mu pocałunek. Całkowicie zatraciła się w przyjemności, którą wypity alkohol tylko potęgował. Nie potrafiła myśleć teraz racjonalnie i chyba nawet by nie chciała. Granger błądziła rękoma po jego plecach, aż w końcu zabrała się za rozpinanie koszuli byłego Ślizgona. Ściągając ją zobaczyła idealne męskie ciało, którego Ron nigdy w życiu się nie dorobi. Przejechała dłonią po jego torsie i brzuchu, a Draco zamruczał niczym tygrys z zadowolenia. Zszedł pocałunkami troszkę niżej, wracając do jej szyi a następnie przeszedł do dekoltu. Prawą ręką zaczął majstrować przy zapięciu jej biustonosza i już po chwili odsłonił jędrne piersi dziewczyny. Te akurat bardzo mu się podobały. Były duże, a takie lubił najbardziej. Chwilę bawił się nimi, ale zdecydowanie wolał wrócić do jej malinowych ust. Całował się z wieloma kobietami, ale jeszcze nigdy nie czuł takiej słodkości. Prawą ręką zjechał do jej koronkowych fig i zręcznym ruchem zdarł je. Wskazującym palcem dotknął delikatnie jej najczulszego punktu, powodując jęk rozkoszy z ust dziewczyny. Hermiona dosłownie wariowała przy nim i przy jego dotykach. Draco oblizał z zachłannością usta. Była mokra i jednocześnie gorąca, niczym rozpalony węgiel. Miał niesamowitą ochotę wziąć ją w tym momencie, ale z drugiej strony chciałby ją jeszcze pomęczyć. Dziwnym trafem, po raz pierwszy w życiu czerpał z tego prawdziwą przyjemność. Hermiona spojrzała na niego błagalnym spojrzeniem, które mogło oznaczać tylko jedno. Draco zrozumiał, co chce mu przekazać. Były Ślizgon z pomocą Granger pozbył się dolnej części garderoby i jednym, sprawnym ruchem wszedł w nią. Młoda kobieta wygięła się w łuk, a Malfoy prawie nie wytrzymał. Oddychał głośno i oparł czoło o jej dekolt. Był doświadczonym mężczyzną a teraz czuł się niczym nowicjusz. Spojrzeli sobie w oczy, z których biło pożądanie. Hermiona przyciągnęła Draco do siebie i pocałowała. Z każdym pchnięciem jego ruchy były coraz silniejsze i szybsze, a jęki rozkoszy obojga coraz głośniejsze. W tym momencie Malfoy ucieszył się z faktu, iż chwilę przed rozpoczęciem zabawy rzucił zaklęcie wyciszające. 

***

            Hermiona obudziła się kilka minut po dziewiątej. Od razu po przebudzeniu poczuła lekki ból głowy. Dlatego tak bardzo nie lubiła pić alkoholu. Gdzieś z daleka słyszała szum płynącej wody. Ron brał prysznic. Cholera, jej narzeczony nie znosił, kiedy spała tak długo. Już dawno powinna być na nogach i kończyć przygotowywać dla niego śniadanie. Niczym oparzona zerwała się z łóżka i runęła jak kłoda na drewnianą podłogę. Wszystko przez to, że jej noga zaplątała się w puchaty koc.  Rozejrzała się zdezorientowana po pomieszczeniu i sporo jej tu nie pasowało. Po pierwsze, to nie była sypialnia, którą dzieliła z Ronem. Po drugie, była całkowicie naga, więc czym prędzej owinęła się felernym kocem. Nawet nie usłyszała kiedy woda przestała lecieć, a z łazienki wyszedł Malfoy, przepasany szkarłatnym ręcznikiem. Drugim ręcznikiem, trochę mniejszy, wycierał sobie włosy.
            - O, wstałaś. – rzucił krótko. Pod Hermioną ugięły się nogi. Wspomnienie sytuacji, która miała miejsce wczoraj uderzyła w nią z powalającą siłą. Usiadła wystraszona na łóżku i nie wiedziała, co ma teraz zrobić. Przespała się ze swoim szkolnym wrogiem, a aktualnym przełożonym. Mało tego, zdradziła swojego narzeczonego. Doskonale wiedziała, że jej zdrada wyda się, a Ron ją zabije. Jak mogła być taka bezmyślna? Po cholerę piła w towarzystwie byłego Ślizgona? I jak mogła pójść z nim do łóżka? Na samą myśl, że za kilkanaście godzin spotka się ze swoim narzeczonym poczuła bolące ukłucie w sercu, które o mało nie wyskoczyło jej z klatki piersiowej. Hermiona po prostu się bała. To nawet mało powiedziane. Była przerażona. Ron denerwował się o błahostki i już wtedy nie był przyjemny. Strach pomyśleć, co zrobi jej teraz. Doskonale pamiętała, co wczoraj zrobiła i czuła się jak zwykła szmata.
            - Co teraz będzie? – zapytała, wpatrując się w bliżej nieokreślony punkt na podłodze. Malfoy usiadł obok niej.
            - Nic, a co ma być?
            - Spaliśmy ze sobą.
            - Też się zastanawiam jak do tego doszło. Nie licz na to, że wyznam Ci teraz dozgonną miłość.
            - Z hipogryfa spadłeś? – dziewczyna spiorunowała go wzrokiem. – Zastanawiam się jak bardzo byłam pijana żeby pójść do łóżka z takim imbecylem, jak Ty!
            - Pff, imbecylem? Wczoraj krzyczałaś moje imię!
            - Więc byłam nieprzytomna! – krzyknęła.
            - Ciekawie, co na to powie Twój Ronuś? – zakpił Malfoy, a Hermiona momentalnie zbladła.
            - Nie powiesz mu. – wyszeptała bliska płaczu.
            - Może powiem, a może nie powiem.
            - Błagam Cię. – Granger nie była w stanie powstrzymać łez. – Nie mów mu! On... on mnie za to zabije! Wiem, jaki on...jaki on potrafi...być! Wiem do czego...wiem do czego jest zdolny! Błagam Cię! Błagam! On mnie zabije! - Hermiona ukryła twarz w dłoniach i rozpłakała się na dobre. Draco siedział jak spetryfikowany. Dawno nie słyszał tak przerażonego kobiecego głosu. Ale dobrze go znał. Jego matka też. Malfoy spojrzał na dziewczynę, która najwidoczniej bała się Rudego Idioty. Tylko, co on jej zrobił?
            - Boisz się go?
            Hermiona trochę się uspokoiła i pokiwała nerwowo głową.
            - Uderzył Cię kiedyś?
            Kolejne, chociaż ledwo widoczne, skinienie głową. Malfoy poczuł, że krew zaczyna się w nim gotować, a pięści same się zaciskają. Może i był chamem, który wyrywał panienki, ale nigdy w życiu nie uderzyłby żadnej kobiety. Nigdy. Gardził takimi bydlakami. Jego ojciec był dokładnie taki sam.
            - Zbieraj się, wracamy do Londynu. - chłopak podał jej ubranie, które wczorajszej nocy zrywał z jej ciała. - Nie martw się, nie powiem mu. Ale pod jednym warunkiem.
            - Jakim? - Hermiona troszkę się uspokoiła.
            - Będziesz musiała coś dla mnie zrobić.
            - Co takiego?
            - Dowiesz się w swoim czasie. Do tego czasu jeśli jeszcze raz spróbuje Cię uderzyć, to masz mi o tym powiedzieć, rozumiesz?
            - Dobrze. - dziewczyna wytarła ostatnią łzę i spojrzała z wdzięcznością na swojego przełożonego. - Dziękuję.
            Draco nic nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się lekko i wrócił do łazienki. Żadne nie chciało się do tego przyznać, ale dla obojga była to najlepsza noc w życiu. 

***

            Dni mijały w szalonym tempie. Draco, zgodnie z obietnicą, nie powiedział nic Ronowi, ale też nie zdradził, co Hermiona miała dla niego zrobić. Ich relacje w pracy wyglądały raczej podobnie, jednak najbardziej Granger cieszyła się z faktu, iż Ron spędza dużo czasu z Harrym w biznesowych sprawach. Przynajmniej nie była skazana na jego towarzystwo, co znacznie ułatwiało jej udawanie, że między nią a Draco do niczego nie doszło. Hermiona wiedziała, że to co zrobiła było złe, ale nie mogła przestać o tym myśleć. Tak naprawdę podobał jej się seks z Malfoyem, chociaż starała się tłumić tę myśl jak tylko mogła. A nie od dziś wiadomo, że im bardziej chcemy o czymś zapomnieć, tym bardziej o tym myślimy. Pięć tygodni po zjeździe absolwentów i pamiętnej nocy w Ministerstwie Magii dosłownie wrzało. Ktoś puścił plotkę, że Malfoy zwolnił się z pracy. Hermiona, lekko zdziwiona, postanowiła zweryfikować prawdziwość tej wiadomości i od razu udała się do biura Malfoya, które mieściło sie tuż obok jej klitki. Kobieta zapukała do drzwi, gdy usłyszała "proszę" weszła do jego biura. Wygląda na to, że plotka okazała się prawdziwa. Draco pakował swoje rzeczy do kartonowego pudełka.
            - Zamknij drzwi i siadaj.
            - Czyli to prawda? Odchodzisz?
            - Jak widać, a Ty razem ze mną.
            - O czym Ty mówisz?
            - O naszej umowie. Po moim odejściu ogłoszą konkurs na to stanowisko. Każda osoba, która się zgłosi wyjedzie na tygodniowe szkolenie, które ma potwierdzić jej umiejętności. Załatwiłem Tobie lewy wyjazd. Oficjalnie wyjeżdżasz na tydzień.
            - To szaleństwo, Ron nigdy...
            - To już Twoja działka i zgodzi się, przecież zawsze chciał żeby jego narzeczona objęła kierownicze stanowisko.
            - Gdzie wyjeżdżamy?
            - W pewne fajne miejsce. Proszę Cię o tydzień, a Ron nigdy się nie dowie. - Draco nachylił się nad nią i musnął ustami jej szyję. Hermiona o mało nie spadła z krzesła. - To będzie nasza słodka tajemnica.
            Hermiona wracała do domu z duszą na ramieniu. Bała się rozmowy ze swoim narzeczonym, ale z drugiej strony wiedziała, że musi spełnić obietnicę daną Draco. W przeciwnym razie wszystko się wyda. I tak czuła się wystarczająco podle. Gdy weszła do domu Ron przyjmował gości - Harry'ego i Astorię. Hermiona z całego serca nienawidziła tej fałszywej wywłoki, ale musiała ją tolerować. Nie miała innego wyjścia.
            - Opijamy odejście tego palanta! - Ron podniósł szklankę z Ognistą.
            - Tak, słyszałam nowiny. - przytaknęła Hermiona. - Ron, czy możemy porozmawiać?
            - Możesz mówić tutaj, Harry i Astoria to przecież nasza rodzina.
            - No tak. - mruknęła dziewczyna. - Po odejściu Malfoya ogłosili konkurs na jego stanowisko.
            - To świetny pomysł! - Harry jej przerwał. - Powinnaś się zgłosić, Departament tylko na tym skorzysta!
            - Właściwie to już się zgłosiłam. – odezwała się nieśmiało Hermiona.
            - Doprawdy? – Ron zmarszczył czoło. Granger wiedziała, że ten gest oznacza u niego niezadowolenie.
            - Tak, chciałam Ci zrobić niespodziankę.
            - Istotnie, zrobiłaś. – jej narzeczony upił spory łyk Ognistej. – Co Cię do tego skłoniło?
            - Zawsze powtarzałeś, że powinnam zajmować wyższe stanowisko. Po prostu posłuchałam Twojej rady. – Hermiona czuła, że wypowiadając ostatnie zdanie ostro przegięła, ale postanowiła postawić wszystko na jedną kartę.
            - Nie chcę się wtrącać, ale spotkaliśmy się tutaj żeby omówić przyjęcie niespodziankę dla mojej siostry! - wtrąciła się Astoria. - Czy naprawdę jej wyimaginowana praca jest ważniejsza?
            - Wybacz, Astorio. - odezwał się Ron. - Masz rację. Hermiona, w takim razie życzę Ci powodzenia. Szkoda, że nie spytałaś mnie o radę. W tej sytuacji nie gwarantuję Ci, że szepnę słówko Ministrowi.
            - Nawet nie śmiałabym Cię o to prosić, Ronaldzie. Życzę przyjemnego wieczoru, idę się pakować. Pojutrze wyjeżdżam.
            Hermiona, nie czekając na odzew (nawet na niego nie liczyła) poszła z dumnie uniesioną głową na górę, prosto do sypialni. Gdy cicho zamknęła za sobą drzwi, rzuciła się na łóżko i już nie była w stanie hamować łez, które zbierały się już od kilkunastu minut.  Po raz kolejny Ron upokorzył ją przed tą wywłoką, Astorią. Doskonale zdawała sobie sprawę, że nie mogła na niego liczyć i była wściekła na siebie, że wciąż miała nadzieję na zmianę. Był wściekły, że zrobiła coś za jego plecami, ale nie miała wyjścia. Malfoy postawił jej jasny warunek. Często zastanawiała się, gdzie podziała się silna Granger, która nie pozwoliła nikomu wchodzić sobie w drogę. Po odejściu Ginny wszystko się zmieniło. Bardzo za nią tęskniła i oddałaby wszystko, żeby chociaż na chwilkę z nią porozmawiać. Otarła łzy i powoli zaczęła wybierać z szafy ubrania, które się nadadzą. Draco nie chciał zdradzić miejsca pobytu, ograniczył się do sformułowania, żeby zabrała te lżejsze ubrania. Postanowiła w ślepo mu zaufać, chociaż spodziewała się, że równie dobrze mogą udać się na Biegun Północny.
            Pojutrze nastąpiło wyjątkowo szybko. Hermiona siedziała w prywatnym samolocie Malfoya i nerwowo ściskała pasek swojej torebki. Nie bała się latać, po prostu była przerażona tym, co robi. A raczej, co zrobiła. Ron nawet jej nie pożegnał, bo był zajęty organizacją przyjęcia urodzinowego dla Dafne. Może to i lepiej. I tak była chodzącym kłębkiem nerwów. Po około pięciu minutach wolne miejsce obok niej zajął Draco.
            - Powiesz mi dokąd lecimy?
            - Nie. I nie próbuj tego ze mnie wyciągnąć. - uśmiechnął się wrednie. - Nic Ci nie powiem.
            Dziewczyna zniechęcona westchnęła i wyjrzała przez malutkie okienko. Samolot podjeżdżał na pas startowy. Bała się tego tygodnia. Nie wiedziała czego może się spodziewać, a znając Malfoya mogła spodziewać się dosłownie wszystkiego. A co będzie, gdy tydzień się skończy? Przecież Ron dowie się, że nie była na żadnym szkoleniu. Ale co tak naprawdę miała do stracenia? Wszystko i nic.
cdn...
------------
Witajcie po dłuższej przerwie. Postanowiłam podzielić miniaturkę na części, aby nie odwlekać dodania nowej notki i nie denerwować kochanych anonimów. Zdaję sobie sprawę, że macie wakacje i się nudzicie, ale ludzie dorośli wakacji nie mają i pracują. Takie jest życie, niestety. Nic za darmo nie dostaniecie. Jeśli tak bardzo się nudzicie to polecam znaleźć sobie konstruktywne zajęcie na okres wakacyjny. Może wolontariat w najbliższym schronisku? :) I zablokowałam możliwość pisania anonimowych pytań na asku. Powodzenia :) Naprawdę źle się z tym czuję, że dawno nic nie dodałam. Ale zwyczajnie nie miałam kiedy. Studia, sesja, obrona, praca. Po całym dniu człowiek marzy tylko o łóżku. A mundial trwa... ;)
Co do rozdziału, mam jego zarys. I tu pytanie do was. Co ma się ukazać jako następne - rozdział czy kolejna część miniaturki? ;) Piszcie w komentarzach! :)
Zaczynam nadrabiać zaległości na waszych blogach, jeśli jeszcze mam zaległości u Ciebie, podaj adres w komentarzu.
Jeszcze raz przepraszam. Bardzo mnie boli, że was zawiodłam.
Clover.


57 komentarzy:

  1. Ron to zwykły dupek! Nie to za słabe określenie! A Malfoy...jak to Malfoy, bez sarkazmu i zgryźliwości się nie obejdzie :) Biedna Miona :( Mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze :)
    Życzę miłej nocy :)
    Nina

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała miniaturka... Szkoda, że tak mało aż mi smutno :D Chce więcej....

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Clover :)
    hehe no popatrz widzę, że jednak studentki wracają :) Ja też dziś powróciłam i dodałam kolejny rozdział u siebie po dłuższym czasie :) http://dh-love-between-us.blogspot.com/ zapraszam .

    Co do denerwowania czytelników , nieeeeee robi sie czegoś takiego że zostawia się czytelnika w takim momencie. Ja uważam że powinnaś kontynuować miniaturkę , i to najlepiej jak najszybciej ją dodać :) a następnie dalszą część opowiadania co by nie przedłużać oczekiwania z niecierpliwością wiernych czytelników :)

    Pozdrawiam

    ~Ired~

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, ta część mianiaturki jest świetna ;) Szkoda tylko, że nie dowiem się od razu jak ta historia się zakończyła ale doskonale cię rozumiem. Sama pracuję i niestety jakoś nie odczuwam jeszcze wakacji... niestety... Ale z niecieprliwością będę czekać na kolejną część i dlatego chciałabym miniaturkę jako następną ;)
    Zawsze wiedziałam ,że Ron to kretyn, szkoda tylko, że Harry okazał się niewiele lepszy no ale skoro wybrał Astorię na swoją żonę... brak słów... Mam nadzieję, że na tym wyjeździe już Malfoy się postara aby Herm uwolniła się od Wesley`a i będzie happy end ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, jak ja nie znosze Rona! Grrr...
    No, Draco typowy podrywacz w tej czesci :) ale ja go kocham w kazdej wersji ^^
    Ciekawie sie zaczelo, dlatego mam nadzieje, ze bedzie happy end.
    I jestem za kontynuowaniem miniaturki, pozniej rozdzial.

    Przepraszam za brak polskich znakow i ewentualne bledy, pisze z telefonu ;c

    Pozdrawiam i zycze Ci, abys mogla wypoczac przed kolejnym tygodniem :)

    Ronnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Idiota z Rona ! :)) Nigdy go nie lubiłam ;P ale licze że Malfoy pomoże Hermionie:) Zdecydowanie druga część miniaturki jest mile widziana niż rozdział, rozdział może jeszcze poczekać:))

    pisz tak dalej !:))
    Świetnie się czyta :)
    Powodzenia:)

    Pozdrawiam
    Nikola:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Bardzo mi się podoba! Mam nadzieję, że Hermiona wróci odmieniona i kopnie Rona w d.. znaczy w tyłek :P
    Głosuję za drugą częścią miniaturki :)

    A i zapraszam do siebie http://wszystko-czego-pragne.blogspot.com/
    Dopiero zaczynam i chętnie poznam Twoją opinię

    Pozdrawiam
    Nicci

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne fajne ^^
    Czekam na nexta
    Pozdrowionka
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  9. Miniaturka cudowna. Harry i Astoria. To mnie zdziwiło w tym wszystkim najbardziej. Ron zawsze był idiotą i nigdy go nie lubiłam, dlatego mam nadzieję, że trafi mu się jakiś upokarzający wypadek.:P
    Mam nadzieję, że Malfoy odzyska starą Hermionę.:P To wszystko zapowiada się bardzo intrygująco.:P
    Serio, cię poganiali z rozdziałem? Współczuje, anonimki często piszą szybciej niż myślą. Jeśli o mnie chodzi to wstaw to, co szybciej skończysz pisać.:P
    Jeśli znajdziesz chwilkę czasu (oczywiście już po tym jak odpoczniesz po pracy itd.:P) to możesz wpaść do mnie.:P Nie wiem, czy czytałaś, czy nie wcześniej moje drugie opowiadanie, ale serdecznie zapraszam.:P
    Pozdrawiam gorąco,
    la_tua_cantante_

    dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ron i Harry to dupki! Mam nadzieję, że po tym tygodniu Hermiona rzuci Rona.
    Pozdrawiam,
    HH

    OdpowiedzUsuń
  11. Powaliłaś mnie na kolana, a jak zobaczyłam Twój nowy wpis, to aż skakałam z radości! :D
    Cieszę się, że wróciłaś chociaż już z góry pragnę zakomunikować, że skoro dałaś nam odpocząć od głównego opowiadania i wrzuciłaś miniaturkę, to w następnej kolejności poproszę o rozdział z głównego! :D
    Co do samej miniaturki...hm. Ogólnie rzecz biorąc mi się podobała - bardzo. Scen erotyczne piszesz tak dokładnie, że aż się gorąco robi :D. Jeśli chodzi o Harry'ego i Rona. Nie lubię jak ktoś tak bardzo zmienia Pottera - na Weasleyu mi tak nie zależy, więc no. Astoria i Harry? To przeszło moje granice, ale cieszę się, że to tylko miniaturka, moja kochana :D. Pomimo tego defektu, bardzo mnie zaciekawiłaś i normalnie już jestem ciekawa, gdzie wylądują i co się wydarzy hihi :D Może Draco chciał odwiedzić swojego najlepszego przyjaciela na Ibizie, hm? :D byłoby fajnie :D.
    życzę weny i rozumiem Twój brak czasu, niestety borykam się z podobnymi sprawami :c.

    ściskam, Zou.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ron to dupek,ale Harry...No imbecyl po prostu.Mysle ,ze Draco zabral Herm do Diabelka i Rudej.Mam racje? Prosze,najpierw miniaturke daj.POZDROWIENIA Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniała !!!!!
    Ron nienawidzę go !!
    Ale Draco to już inna sprawa !! :-*
    Pozdrawiam
    Layls
    Zapraszam na nowy blog prowadzony z hopplessdream !!
    kobieta-smierciozercy.blogspot.com !

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny początek, oby tak dalej :) I wolałabym kolejną część miniaturki :)
    Pozdrawiam i weny życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny pomysł.:) Jadą do Giny ? Na dzień dzisiejszy wybieram miniaturkę :)
    J.

    OdpowiedzUsuń
  16. Według mnie najpierw rozdział, chyba że miniaturka zakończy się szczęśliwie, to miniaturka xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda aska, już nie będę mogła zadawać pytać, haha :D.
    Dla mnie obojętnie, co dodasz :) Oby jak najszybciej. :)
    Miniaturka jak zwykle mnie zaciekawiła, coś czuję, że może Draco zechce odwiedzić swojego przyjaciela Blaisa i pozwoli, w końcu, zapoznać się naszej Gryfonce z córką państwa Zabinich :D.
    Ron to dupek, przyzwyczaiłam się do takiej wersji Gryfona, za co Harry.. Cóż jakoś ciężko mi go sobie wyobrazić z Astorią :D
    Zapraszam do mnie na : pragnienia-naszego-serca.blogspot.com
    Życzę dużo, dużo weny :) :*

    Buziaki,
    Promise

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna miniaturka, Cudowna,
    Ron to idiota, Astoria to idiotka :)) I mimo że Harry też powinien być idiotom to nie napisze tego bo za bardzo go lubię ;3 :))
    Jestem naprawdę oczarowana. Nie mogę się doczekać kolejnej części. ! :*
    Pozdrawiam
    Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  19. hej :)
    Spokojnie nie gniewam sie ze tak dlugo nic nie dodawalas. Cierpilwosc sie oplacila. :) Od razu zabralam sie za czytanie tego cuda.
    Z Rona zrobilas idiote i dupka ale to dobrze bo ja zawsze go tak postrzegalam. Niech wypcha sie jajem. :)
    Mam nadzieje ze w miniaturce uwzglednisz Gin i Zabiniego.
    Licze ze dodasz najpierw kolejna czesc miniaturki ale jak bedzie to rozdzial to nie obraze sie.
    Sorki ze bez przecinkow i polskich znakow ale pisze na telefonie i nie chce mi sie ich robic :P

    Pozdrawiam i zycze naprawde duzo weny,
    Laura :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Sudo :3 bardzo fajny i ciekawy pomysł :) pięknie to napisałaś. Postacie mają charakterek :))
    czekam na cd
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  21. Super~!
    Ja jestem za drugą częścią miniaturki :)
    Nie mogę się doczekać!
    Pozdrawiam i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  22. pewnie lecą na Ibizę do Blinny <3 Może miniaturka? Weny!

    zapraszam: http://razaniolrazdiablicajednoserce2oblicza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak dla mnie to możesz dodać obydwa :) Ja w wakacje czytam książki i uczę się do nowego roku szkolnego ^^ Chore, ale później mam mniej nauki.
    Miniaturka wyszła bosko! Coś mi się wydaje, że Malfoy zabrał Mionę do państwa Zabini :D Jeśli by tak było to ja się uciesze.
    Życzę weny i czasu ~ Luar Princesa ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam Twoje miniatury, a ta jest cudowna juz czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Miniaturka jest świetna ! Urwałaś ją w takim momencie, że po prostu musisz dodać jako pierwsze kolejną część ! Rozdział poczeka ;)

    Pozdrawiam Paulaaa

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowne! Lepiej bedzie jak najpierw dasz cz.2 miniaturki a potem rozdział , bo tak to nam się te dwie historie poplączą . Życze weny i pozdrawiam ;**
    ~Gin

    OdpowiedzUsuń
  27. Wiesz, że to cudo, prawda ? :)
    Uwielbiam jak piszesz.
    Ron to sukinsyn.. Nienawidzę go.. A Draco ? Draco jest cudowny. ;)
    Dramione True Love <3

    OdpowiedzUsuń
  28. chcemy najpierw miniaturke :DD

    fajnie, ze cos dodajaesz :>

    OdpowiedzUsuń
  29. już koniec???? jak to? tu przecież taka akcja!
    Ron? Astoria? i Potter? to faktycznie ekipa!
    niech Hermina ucieka gdzie piperz rośnie ale najpierw rozkwasi mu tą rudą buzke:D!
    Super opowidanie! Kiedy następny rodział??:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nienawidzę, jak Ron jest takim dupkiem ;____; Ale cóż zrobić, ktoś musi być zły, żeby ktoś mógł być dobry :) Miniaturka naprawdę fajnie się zaczyna, czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  31. świetne ja chcę aby następna notka była kolejną częścią tej miniaturki :) pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  32. kocham twojego bloga a ta miniaturka jest świetna więc ja też wole żebyś na razie zajęła się kolejną częścią miniaturki.
    pozdrawiam i weny życzę;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award!
    Szczegóły u mnie w zakładce "Nominacje" :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Cóż... dlaczego wydaję mi się, że Draco zabiera Mionę do Ginny?
    No cóż... może to tylko mój wymysł xD
    Miniaturka boska. Nigdy nie lubiłam Rona, a ty utwierdziłaś mnie w tym przekonaniu.
    Draco... no cóż.. sarkastyczny, ale co to by było za życie bez takiego Malfoy'a?
    Świetna miniaturka
    co do pytania.. najpierw chcemy miniaturkę cz.2 !!
    Pozdro i życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  35. Naprawdę świetnie piszesz,czekam z utęsknieniem na kolejną część miniaturki.Mam nadzieję że następny rozdział pojawi się już nie długo :)


    Pozdrawiam i życzę weny :* oby trwała jak najdłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Super! Ron do kompletny idiota. Tak skrzywdzić Hermionę... Ale na szczęście jest Draco :)
    Czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  37. Kolejna świetna miniaturka, której druga część zapowiada się genialnie i mimo iż nie mogę się doczekać rozdziału, mam nadzieje, że to ją dodasz jako następną :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Jeeee....Wreszcie jestem! Mój kochany telefonik, nie chce mi wyświetlić twojego bloga. Ale już jestem. Czytałam tę część miniaturki z zapartym tchem. Podoba mi się pomysł, i czekam na zakończenie. Ron jako tyran, Harry jako idiota. Ciekawe...
    *Oleńka*
    P.S. Teraz rozdział :)
    Zapraszam do mnie na www.listowy-romans-dramione.blogspot.com Dopiero zaczynam i chętnie przeczytam opinię, kogoś kto pisze cudowne Dramione...

    OdpowiedzUsuń
  39. Ron tak bardzo zły xD
    Ale miniaturka udana, bardzo mi się podoba :) lubię tego Draco. Mam nadzieje, że szybciutko będzie kolejna część :)
    Przez blogsferę zaczynam współczuć Ronowi xD każdy robi z niego takiego durnia :). Ale tutaj na serio miałam zamiar po prostu uderzyć go w twarz - oczywiście, gdybym mogła to zrobić :/
    Draco tak bardzo bohater - <33333333333333333333333333333333333 - I can see what's happening :DDDD
    A kiedy dodasz rozdział? Bo mimo, że kocham miniaturki, chętnie przeczytam też rozdział , najlepiej oba na raz xD

    Lumos - http://hgdm-baby-i-wait-for-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Świetna miniaturka.
    Ron jest okropny, jak on mógł sie tak zmienić?
    Biedna Hermiona, mam nadzieje, że przy Draco znów stanie się bardziej pewna siebie.
    Ten incydent w Hogwarcie... tego się nie spodziewałam.
    Jestem ciekawa jak Draco i Mionie minie ten tydzień i co będzie po nim.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  41. Świetne! Genialne!
    Nie wiem co jeszcze powiedzieć, no cudo.
    Sytuacja w Hogwarcie... wspaniała!
    A Ron to idiota, czyli nic nowego
    Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy

    Przy okazji zapraszam na prolog mojego Dramione:
    http://ciemna-strona-dramione.blogspot.com/
    Twoja opinia byłaby dla mnie ważna :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Hej Clover!!
    Komentuję dopiero dziś, choć miniaturkę przeczytałam... dość dawno temu. Przepraszam, że dopiero dziś daję o sobie znowu znać. A wracając do meritum... Kolejny raz jestem zachwycona. NIGDY nie lubiłam Rona, więc całkiem łatwo mi było dopasować go do roli i zachowań jakie tu odgrywa. Natomiast z Harrym jest mi trudniej, w mojej wyobraźni należy on akurat do tej sympatyczniejszej części bohaterów. :) Draco jak to Draco - mój ulubieniec (na równi z Severusem). Tak jak pozostali czytelnicy mogę się domyślać następnych wydarzeń. Czyżby szykował się interesujący i erotyczny pobyt na Ibizie? Mam taką nadzieję. Potem tylko pozbyć się tyrana jakim jest Ron ..... i happy end gotowy! :) Czekam z niecierpliwością zarówno na drugą część miniaturki, jak i kolejny rozdział głównego opowiadania!
    Pozdrawiam, Ero Perfetto :***

    OdpowiedzUsuń
  43. hej ja czekam na 24rozdział i wchodzę codziennie i nic.. no proszę cię nie bądź takaaaaaa... chciałam przeczytać tamtą historię cała do porodu a termin mam na wrzesień.... Pozdrawiam KMK dużo weny

    OdpowiedzUsuń
  44. No proszę napisz coś wreszcie, obojętnie czy rozdział czy miniaturkę, ja już sprawdzam 2 razy dziennie czy coś dodałaś

    OdpowiedzUsuń
  45. Świetna miniaturka! Ron to prawdziwy dupek i dziwię się, że Miona sobie pozwala na takie traktowanie. Dracze na pewno coś z tym zrobi i nie popuści Wieprzlejowi, liczę na to!
    A co do stylu... Jak zwykle cudny, jak zwykle wciągający, jak zwykle niesamowity! Oby było więcej takich miniaturek i niecierpliwie czekam na kolejną część :)
    Pozdrawiam ciepło,
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  46. Boska miniaturka! :D Dracp jest tu wspaniały. Minka zagubiona, ale na pewno wszystko wróci do nonrmy i znowu będzie tą Gryfonką co była i pokaże Ronowi! "Chuj z Ronem"- dokładnie! :3
    Zapraszam na mój blog i życzę weny!
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  47. Zostałaś nominowana do Liebster Award! :)
    Szczegóły u mnie, serdecznie zapraszam :) .

    Zou.

    OdpowiedzUsuń
  48. Podobało mi się i teraz czekam na cz.2. :) Kiedyś tutaj komentowałam Twojego bloga, i Twoje opowiadanie, ale co się stało, ze przestałam? ... A, już wiem, po prostu dawno nie dodawałaś nowego rozdziału :D (ale nie, to nie żaden przytyk, czy poganianie).
    Co do miniaturki... to paskudne, jak Ron się zachowywał. I Harry. Powiem Ci, że to czysto niekanoniczne, Harry nigdy by się tak nie zachował względem Ginny, ale rozumiem, że musiałaś się trochę pobestwić nad Hermioną :D Kto by pomyślał, że to właśnie Draco jej pomoże? I co się wydarzy przez ten tydzień? No, no, no. Ciekawość mnie zżera, dlatego czekam i będę czekać na cz.2. Co do Rona jeszcze, to w sumie nie zdziwiłam się, widząc go tu takiego. W dramione on zawsze musi taki być, podły i paskudny, a jeśli chodzi o jego podejście do życia... jestem skłonna uwierzyć w to, że naprawdę tak się mógł zmienić ;) Zawsze chciał być chwalony, rozrywany przez tłumy i szanowany. I potrafił robić różne rzeczy, żeby to osiągnąć, right?

    Okej, nie przynudzam, życzę wena i pisz, pisz, bo nie mogę się doczekać :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  49. Bezbłędna miniaturka. Koniecznie pisz dalszą część. Powodzenia :)

    [ Świat Rowling w nowym świetle? -> http://heaven-knows-niebiosa-wiedza.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
  50. Hej :P powiem Ci jesteś moją mistrzynią. Uwielbiam twoje prace, dzisiaj na jednym tchu przeczytałam wszystkie rozdziału...miniaturki ogólnie chyba z 10 razy już czytałam. Czekam na więcej :)

    http://sa-slowa-ktore-mowi-sie-tylko-szeptem.blogspot.com/
    zapraszam również do mnie :) niedługo pojawi się mam nadzieje ciekawa miniaturka

    OdpowiedzUsuń
  51. Ta miniaturka jest świetna ale jest też zła strona ponieważ zrobiłaś z Rona potwora ale jak miałaś taką wizję to trudno przecież to ty wymyślać mam nadzieje że nadal będziesz miała super pomysły

    OdpowiedzUsuń
  52. Naprawdę cudowna miniaturka! Przy okazji zapraszam na swojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Boska miniaturka!!Wredny ron.

    OdpowiedzUsuń
  54. Zdradź gdzie ją zabiera.

    OdpowiedzUsuń
  55. Kolejna genialn miniaturka zapraszam do mnie mam dwa blogi pierwszy zakończony http://dorosloscignorujacmarzenia.blogspot.com/ i drugi napisałam dopiero dwa rozdziały i pracuję nad miniaturką http://hogwartstoryhgdm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twoją opinię! :)