Draco
Malfoy obudził się kilka minut po dwunastej. Na przeciwko łóżka znajdowało się
okno więc chłopak od razu zauważył panującą na zewnątrz typowo angielską
pogodę. Deszcz zacinał chyba w każdym możliwym kierunku a drzewa uginały się
pod naciskiem wiatru. Wszystko wskazywało na to iż jesień postanowiła na dobre
zagościć w Londynie. Przekręcił się na lewy bok i zobaczył anioła z burzą
kręconych, brązowych włosów. Młody Malfoy uśmiechnął się na widok dziewczyny,
która spała w najlepsze tuż przy jego boku. Leżąc przy Hermionie zaczął
zastanawiać się, kiedy dokładnie uświadomił sobie jak bardzo mu na niej zależy.
Po bitwie o Hogwart często o niej myślał. Czy to możliwe, że to wszystko
zaczęło się tamtego pamiętnego wieczora?
Draco
stał przy brzegu jezioro, w którym odbijały się najwyższe wieże Hogwartu.
Zdenerwowany, rzucał do wody niewielkie kamyczki tworząc tzw. kaczki. W jego
głowie panowała istotnie ogromna gonitwa myśli. Nieubłaganie zbliżało się
jutro. Jutro, które oznaczało wypełnienie zadania Czarnego Pana. Młody Malfoy
był przerażony tym wszystkim ale nie miał wyjścia. Musiał to zrobić. Od wypełnienia
zadania zależało jego własne życie i bezpieczeństwo najdroższej mu matki.
Chłopak, był tak pogrążony w myślach, że nie zauważył kiedy podszedł do niego
Mistrz Eliksirów. Snape'owi wystarczyło krótkie spojrzenie na swojego jedynego
chrześniaka żeby dowiedzieć się wszystkiego, co dręczyło Młodego Dziedzica.
Przejmował się misją, bezpieczeństwem Narcyzy ale najbardziej martwił się o
nią.
-
Nie martw się. - mruknął.
-
Jak mam się nie martwić? - warknął. - Jutro mam zabić Dumbledore'a, do szkoły
dostaną się Śmierciożercy a ona tam będzie! Rozumiesz to?! Wiesz na jakie
niebezpieczeństwo ją narażam? - ze złością rzucił kamyk przed siebie. - Nawet
chciałem jej powiedzieć żeby się gdzieś schowała, uciekła... ale nie
potrafiłem. Zamiast tego się pokłóciliśmy i ja...
-
Nazwałeś ją szlamą. - dokończył za niego Snape.
-
Tak. I jestem na siebie wściekły! A najbardziej na ojca, bo nauczył mnie tego
słowa.
-
Wiesz, Draco, kiedyś popełniłem ten sam błąd.
-
Lily?
-
Nie martw się o Hermionę. - Severus zignorował pytanie chrześniaka. Mimo upływu
lat wspomnienie o Lily wciąż piekło niczym świeża rana. - Zadbałem o jej
bezpieczeństwo. Nie ręczę za Twoją ciotkę ale cała reszta tych idiotów jej nie
tknie. Odpowiednia suma galeonów może zdziałać cuda. Pozwoliłem sobie na wizytę
w Twojej skrytce.
-
Nie dbam o pieniądze. Sam postaram się odwrócić uwagę ciotki od Hermiony. Dziękuję,
że nauczyłeś mnie blokować myśli związane z nią.
-
Draco, obiecaj mi coś. - chłopak spojrzał na Snape'a. - Kiedy skończy się wojna
i upadnie to idiotyczne uprzedzenie co do czystości krwi znajdź ją. Odszukaj i
zawalcz o swoją miłość. Wiem co do niej czujesz i widzę jak na nią patrzysz. Myślę,
że i Ty tak do końca nie jesteś jej obojętny. Uważam, że tylko przy niej
będziesz szczęśliwy.
-
Obiecuję. - mruknął cicho. - Dlaczego mi pomagasz?
-
Ja straciłem moją księżniczkę z Gryffindoru, nie chcę żebyś i Ty stracił swoją.
A teraz chodź, profesor Dumbledore czeka na nas.
Tak,
to chyba było tamtego wieczora. Pamiętał jak bał się o nią i jaki był
szczęśliwy, kiedy dowiedział się, że Hermionie nic się nie stało. Leżąc obok
panny Granger czuł się naprawdę szczęśliwy i chyba powoli zaczął wierzyć w
słowa Snape'a. Kto by pomyślał, że Granger jest przeznaczona właśnie jemu. Ta,
która podobała mu się od zawsze i ta, którą za wszelką cenę chciał chronić.
Nawet jeśli wycierpiała przez jego niego bardziej niż ktokolwiek inny. Ale
musiał udawać, że była dla niego zwykłą szlamą.
- I jak się spało? - zapytał, gdy
zobaczył, że Hermiona powoli się budzi.
- Jeśli mam być całkowicie szczera
to bardzo dobrze. - odpowiedziała sennie, nie otwierając jeszcze oczu.
- A wiesz jak kopałaś?
- Pff, ja nie kopię. - panna Granger
udała oburzoną i odwróciła się do Draco plecami. On zaśmiał się cicho i korzystając
z okazji przytulił ją mocno.
- Przecież wiesz, że żartuję. -
pocałował ją delikatnie w szyję. - Gniewasz się?
- Nie.
- Bardzo?
- Tak. - Hermiona za wszelką cenę
chciała przybrać urażony ton głosu ale mimo starań nie udało jej się.
- To daj mi buzi na zgodę. - Draco
założył pojedynczy kosmyk włosów za jej ucho.
- Aż tak bardzo się nie gniewam. -
uśmiechnęła się i złożyła na jego ustach delikatny i krótki pocałunek. - Za to
jestem bardzo głodna.
- Domyślam się, pizza to nie
najlepsza kolacja.
- Zgadzam się, ale na śniadanie nie
mam nic innego, moja lodówka świeci pustkami a pogoda za oknem nie zachęca do
wyjścia na zakupy.
- W takim razie zapraszam do siebie
na obiad, bo jeśli mowa o śniadaniu to chyba je przespaliśmy.
- Naprawdę? Która jest godzina?
- Coś po dwunastej.
- O nie. - jęknęła Hermiona. - O
osiemnastej zaczynam dyżur w szpitalu.
- Ja nie widzę tu żadnego problemu. Zjesz
u mnie obiad a potem odwiozę Cię do pracy.
- To poczekaj, pójdę pod prysznic. -
Hermiona z szybkością światła wstała z łóżka i pobiegła do łazienki. - I
uprzedzam Twoje pytanie, nie możesz do mnie dołączyć. - krzyknęła tak, żeby
Draco ją usłyszał. Były Ślizgon zaśmiał się tylko na jej stwierdzenie i
zastanawiał się skąd mogła wiedzieć, że właśnie planował zadać jej takie
pytanie. Gdy usłyszał szum płynącej wody postanowił wstać i ubrać się a także
spędził kilka minut przed lustrem, próbując opanować sterczące w każdą stronę
kosmyki niesfornych włosów. Od dzieciństwa miał z tym problem i nic nie
zapowiadało na poprawę. Chyba wcześniej czy później będzie musiał po prostu
pogodzić się z tym faktem. Podczas, gdy Draco Malfoy ujarzmiał swoje włosy
Hermiona rozkoszowała się ciepłymi kroplami wody spływającymi po jej zmęczonym
ciele. Szczerze przyznała, że dawno tak dobrze się nie bawiła, a przede
wszystkim wytańczyła. Praktycznie na imprezie urodzinowej Ashley (jakoś nie
mogła przywyknąć do myśli, że jej przyjaciółka z dzieciństwa naprawdę nazywa
się Gretel Malfoy i pochodzi z rodziny czarodziejów) nie schodziła z parkietu.
W znacznym stopniu przyczynił się do tego Draco, który jak przystało na
prawdziwego dżentelmena dbał o jej samopoczucie przez całą noc. A potem się
pocałowali. Hermiona dotknęła jedną dłonią swoich ust i poczuła dreszcz, który
przebiegł po jej plecach. Czy żałowała tego? Oczywiście, że nie. Jej mama
zawsze powtarzała - nigdy nie żałuj tego, co zrobiłaś, w pewnym momencie działo
się dokładnie to, czego chciałaś. I wychodzi na to, że w tamtym momencie
chciała poczuć smak jego ust. Co ją do tego popchnęło? Ciekawość, pożądanie? A
może po prostu coś więcej niż zwykła sympatia do chłopaka. Hermiona przetarła
krople wody z twarzy, Nie, po prostu podał jej się fizycznie. To wszystko. Z
takimi przemyśleniami wyszła spod prysznica, założyła czyste ubranie a włosy
wysuszyła szybkim i prostym zaklęciem, którego (o dziwo!) nauczyła ją Ginny. Na
koniec włosy związała w kucyka i zrobiła delikatny makijaż. Po dwudziestu
minutach gotowa wyszła z łazienki.
- Możemy już iść? - zapytała.
- Oczywiście. -Draco podszedł do
niej i złapał ją za rękę, przygotowując się do teleportacji łącznej. - A przy
okazji, wyglądasz ślicznie.
Hermiona chciała podziękować za
komplement ale zanim zdążyła się odezwać poczuła szarpnięcie w okolicach pępka
i po chwili znajdowali się w domu Draco, w którym panna Granger miała już
okazję być więc trochę znała rozpieszczenie pomieszczeń.
- Dziękuję. - mruknęła. - Więc co serwujesz na
śniadanie połączone z obiadem?
- Zobaczymy, co mamy. - Smok
uśmiechnął się i ruszył do kuchni, której rozmiary były porównywalne do całego
mieszkania Hermiony. Podszedł do lodówki, która była dwustronnie otwierana i
zaczął wyliczać potrawy, które może przyrządzić.
- Z takim zapasem żywności mógłbyś
otworzyć restaurację. - zaśmiała się Hermiona, gdy Draco szykował się do
opisania dwunastej przykładowej potrawy.
- Ja po prostu staram się być
przygotowany na każdą ewentualność. Powinnaś to doceniać a nie mnie wyśmiewać.
- chłopak próbował przybrać obrażony ton głosu i wychodziło mu to całkiem
nieźle. Zdradził go tylko błąkający się na ustach uśmiech.
- Oczywiście, że doceniam. - panna
Granger dała mu sójkę w bok. - Co
powiesz na kurczaka w miodzie? - zaproponowała. - Do tego możemy zrobić sałatkę
ze świeżych warzyw.
- Jeśli masz na to ochotę to nie ma
problemu. - Draco zaczął wyjmować z lodówki potrzebne produkty. - Zajmiesz się
sałatką?
- Pewnie.
- Ja w tym czasie przygotuję
kurczaka. W tych szafkach masz przyprawy, gdybyś czegoś potrzebowała. - chłopak
wskazał jej, co gdzie się znajduje.
- Muszę przyznać, że masz tu
wszystko pod ręką. - panna Granger pochwaliła położenie produktów spożywczych.
- Dziękuję. - Draco puścił jej
oczko. - Lubię dobrą organizację.
Przez pewien czas pracowali w
kompletnej ciszy, jeśli nie liczyć zacinającego o szyby deszczu. Każde z nich
było pochłonięte w swoich myślach. Hermiona zachodziła w głowę jak to się
stało, że Ashley jest córką dwóch arystokratycznych rodów - Malfoy'ów i
Black'ów a mimo to jest charłakiem. Kiedyś, jeszcze w Hogwarcie, przeczytała w
jednym z opasłych tomów, że takie przypadki zdarzają się niesamowicie rzadko i
przodkiem musi być mugol. Ta teoria niezbyt pasowała do nieskazitelnie czystej
krwi obu rodzin.
- Nad czym tak rozmyślasz? - zapytał
Draco, widząc jej zamyśloną minę. - Czy krojenie papryki wymaga aż takich
przemyśleń?
- Oh, przepraszam. - panna Granger
wróciła do rzeczywistości. - Zamyśliłam się.
- To już zdążyłem zauważyć. Znowu
myślisz o mnie?
- Nie tym razem. - Hermiona
uśmiechnęła się pod nosem.
- Mam być zazdrosny?
- O własną siostrę? - dziewczyna
odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Chyba już wiem, co Cię tak dręczy.
- Draco usiadł obok niej, przerywając filetowanie kurczaka. - Ciekawość zżera
Cię od środka dlaczego Gretel to charłak.
- Szczerze to tak, przepraszam za
to, bo nie powinnam wtykać nosa w nie swoje sprawy. - Hermiona delikatnie
zarumieniła się. - Ale znam ją od dzieciństwa i ta sytuacja po prostu nie daje
mi spokoju.
- Nie przepraszaj, bo nie masz za
co. To naturalne, że chcesz to wiedzieć. Otóż, chyba Cię rozczaruję, bo raczej
nikt w mojej rodzinie, czytaj ja i mama, bo reszta myśli, że Gretel zmarła na
skutek ukąszenia jadowitego pająka. Przynajmniej taką wersję rozpowszechniał
mój ojciec, oczywiście rozpaczając tak głośno jak tylko mógł. On zawsze był dobrym
aktorem. Na pewno wiesz, że moja mama miała poza Bellatriks jeszcze jedną siostrę,
o której nie mówi się za wiele. Otóż Andromeda zawsze miała słabość do mugoli i
stało się to czego obawiali się wszyscy. Zakochała się i postanowiła wyjść za mąż
za Ted'a Tonks'a. Cała rodzina była oburzona i nikt tego nie akceptował. Jedynie
moja matka w tajemnicy im kibicowała. Babka mojej mamy, Andromedy i Bellatriks wpadła
w taki szał, że postanowiła rzucić na nią klątwę. O ile pamiętam była tam wzmianka,
że następne pokolenia nigdy nie będą czarodziejami i każde dziecko będzie mugolem.
Chyba coś jej nie wyszło, bo o ile wiem Nimfadora odziedziczyła zdolności magiczne,
tak samo jak wnuk Andromedy, Ted. Może to, że Gretel, czy jak wolisz Ashley, jest
charłakiem spowodowała ta klątwa, w co szczerze wątpię. Najprawdopodobniej tak po
prostu się stało i nikt ani nic nie miało na to żadnego wpływu. Mimo wszystko ja
jestem przekonany, że dzieci mojej siostry mają sporą szansę na odziedziczenie zdolności
magicznych. W końcu w jej żyłach płynie krew dwóch silnych rodzin, wątpię żeby takie
geny nie dały o sobie znać.
---------
Może krótki rozdział, ale jak obiecałam jest w terminie. Coś nowego dodam dopiero po 20.12. Zaczynają się egzaminy i chcąc nie chcąc muszę się uczyć, bo pierwszy egzamin mam już za dwa tygodnie. Przed samymi Świętami.
Jeśli znajdę chwilę na pisanie to z ogromną przyjemnością to zrobię, bo w mojej głowie są nowe pomysły! :)
Jeśli znajdę chwilę na pisanie to z ogromną przyjemnością to zrobię, bo w mojej głowie są nowe pomysły! :)
I co wolicie dalej? Rozdział czy miniaturkę? :)
Już miałam wyłączać komputer, ale coś mnie podkusiło bym zajrzała na Twojego bloga i intuicja mnie nie zawiodła :) Szkoda tylko, że ten rozdział jest taki krótki. Mam nadzieję, że egzaminy pójdą Ci śpiewająco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuję :*
Nevaeh Black
Rozdział krótki, ale słodki i podoba mi się :D Ja chcę miniaturkę! :D pozdro!
OdpowiedzUsuńAhhh Draco <3
OdpowiedzUsuńAż zazdroszczę Hermionie :D
Pobudka była naprawdę słodka :D
Mimo, że rozdział był krótki to i tak ogromnie mi się spodobał :D
Chcę więcej takich słodkich rozdziałów :DD
Zapraszam również do mnie na XIII rozdział na http://hgdm-baby-i-wait-for-you.blogspot.com/
Jejjeje super tak trzymaj !
OdpowiedzUsuńRozdział krótki, ale świetny.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał opis przeżyć Dracona przed wpuszczeniem Śmierciożerców do szkoły. Cudowne jest to jak Hermiona przekonuje się do Draco.
Ja chcę miniaturkę! ;P
Pozdrawiam
Hermione Granger
Super rozdział ;D A teraz poproszę miniaturkę!! :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział choć krótki
OdpowiedzUsuńPoprostu świetny!
Życzę weny!
W końcu! *.* .
OdpowiedzUsuńOj tam, że krótki! xD . Ważne, że jest! Jakoś... chyba najbardziej podobała mi się scena z Draconem i Severusem... Tak jakoś ;D .
Hmm... A może miniaturka i rozdział w jednej notce? ;D xd . Sorrki, ale trochę mi odwala :_: .
Pozdrawiam i duużo weny!
Kaja Malfoy - Felton
-------------------------
zakazana-milosc-moze-byc-slodka.blogspot.com/ <- Nwm czy nadal jeszcze czytasz xD .
------------------------
PS Jednak następnie niech będzie miniaturka, bo dawno nie było ;3 xD .
PPS Powodzenia na egzaminach! ;*
Hue, hue, hue, świetny *.*
OdpowiedzUsuńOMFG pocałunek i to kolejny :3 Coś się szykuję :D
W dodatku ich wspólne śniadanie... Za[powiada się u nich fajny dzień ^^
Nie mogę doczekać się następnego :)
Jak dla mnie to obojętne. Może być rozdział lub miniaturka z obydwu się ucieszę :)
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim!
Pozdrawiam!
~ Pure - Blood Princess
No i good luck na egzaminach! *przyjacielski kopniak w tyłek* :D
UsuńTo wspomnienie wspaniałe :D <3 Zakochałam się w tym fragmencie. Ogólnie rozdział mi się podobał, taki dramionowaty, życzę weny. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńRozdział super ;)
OdpowiedzUsuńTe ich rozmowy u Herm były takie słodkie i bardzo ciekawe tłumaczenie charłactwa u siostry Draco.
I kto by pomyślał, że Snape będzie dawał rady miłosne Draco ;)
Aaa i poproszę miniaturkę ;)
Pozdrawiam ;)
Choć krótki ro ciekawy, nie mogę się doczekac następnego, ale teraz wybieram miniaturkę
OdpowiedzUsuń:)
Bardzo ciekawy i wciągający. Już nie mogę się doczekać następnego, ale mogła by być też miniaturka. Bardzo mi się podobała pobudka i pomysł z klątwą. Ale u cb zawsze wszystko mi się podoba. Pozdrawiam i życzę powodzenia na egzaminach
OdpowiedzUsuń~Olciak
;) sm-przerwanatradycja.blogspot.com
Kocham, kocham, kocham ! <3
OdpowiedzUsuńTen blog jest naprawdę świetny ! :D
Całusy, Dramione True Love <3
Piękny rozdział, talenciara z Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na miniaturkę 18+ skarbie ;D
Pozdrawiam,
L. ; *
rozdział *.*
OdpowiedzUsuńMiniaturkę :D
OdpowiedzUsuńhmmmm ja chyba nadal wole rozdzial kolejny albo na gwaizdke jedno i drugie :D
OdpowiedzUsuńrozdzial krotki buuuuu :( ale fajny :)
Miniaturke +18, uwielbiam gdy je piszesz. A delegacja to już w ogóle mi się podobała, czytałam ją chyba ze 100 razy, świetna to za mało powiedziane.
OdpowiedzUsuńPewnie mnie nawet nie kojarzysz bo nie komentowałam poprzednich rozdziałów ale cały czas byłam na bieżąco tyle, że na telefonie a tam nie można komentować. Ale wreszcie laptop wrócił więc mogę powiedzieć co myśle o opowiadaniu. Bardzo mi się podoba, przede wszystkim Twój styl pisania. Jest ciekawie,dużo akcji, no i jest Dramione. Na pewno Twoje Dramione zaliczam do ulubionych bo przyjemnie się je czyta i chce się więcej. Nie widzę tu nigdzie gadżetu, żeby dać do obserwowanych więc chciałam zapytać czy mogłabyś mnie informować o rozdziałach na gg? 40945340.
Zapraszam do siebie, pozdrawiam cieplutko i życze udanej niedzieli. ;))
http://jak-slizgon-zakochal-sie-w-gryfonie.blogspot.com/
~Eve lin.
Ta scena z Snapem i Draco byla idealna ^^ Wgl caly rozdzial wyszedl cudowny! Szkoda , ze krotki.. ale wazne ze jest! Powodzenia na egzaminach , a potem pisz! Wybieram rozdzial <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , Patrycja :3
Świetny rozdział :) Bardzo przyjemnie mi się go czytało. Draco jest taki kochany, ale widzę, źe nasza Hermiona jak zwykle za duźo myśli i nie chce się przyznać, co czuje do Dracze. Ale to dobrze, dzięki temu będzie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com
Super!!! Ja jestem za miniaturką!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział :) I chyba wybieram rodział, bo nie mogę się doczekać co się stanie dalej :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny
~Kam
Dziś trafiłam na Twojego bloga i przeczytałam wszystkie rozdziały.Opowiadanie jest świetne.Takie trochę słodkie,ale podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńA co do Ashley to wydaje mi się,że ona ma romans z Harrym. Jak była ich rozmowa to jej kochanek wspomniał,że musi być w Hogwarcie.
Napisz mi na moim blogu,czy odgadłam,że to Harry jest kochankiem ;p
Agata.
ogien-woda-dramione.blogspot.com
Mm.. cudowny rozdzialik ;3
OdpowiedzUsuńDraco i Herm <3
Więc zależało mu na niej od dawna.. I wreszcie chyba ma to, czego chciał :D
Jestem za miniaturką. Ostatnio byłam za rozdziałem, to teraz dla odmiany za miniaturką ;)
No to życzę weny i czekam na rozdział (oraz aktualnie na miniaturkę ;d) ! ;)
Hej! Nadrobiłam od września. No widzę, że akcja się rozkręca i jest cooraz ciekawiej! Tylko pozazdrościć czasu na pisanie, pomysłów i talentu! A zdziwiło mi, że tak nagle się to rozwinęło! Naprawdę jestem z Ciebie dumna *,*
OdpowiedzUsuńA ja powróciłam na Szare Szeregi i zapraszam na rozdział:
avis-dramione.blogspot.com
Serdecznie zapraszam do odwiedzenia mojego bloga zala-and-bittersweet.blog.pl
OdpowiedzUsuńPolecam!!!
ROZDZIAL ^^ <3
OdpowiedzUsuńSwietne naprawde :3
Rozdział <3 Piszesz świetnie. Szkoda, że dopiero dziś trafiłam na twojego bloga. Postaraj się dodać najlepiej nowy rozdział, a jeszcze lepiej dwa przed Nowym Rokiem.
OdpowiedzUsuńpaulina
P.S.wesołych i szczęśliwych Świąt :)
Witaj ;) Znalazłam bloga dopiero dziś, a już należy do moich ulubionych! Świetnie piszesz, historie są różnorodne i W KOŃCU różnią się czymś od innych. Naprawdę ciężko jest znaleźć bloga, w którym 80% fabuły nie była by identyczna jak w pozostałych. Możesz być pewna, że zostanę tu już na stałe ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńCześć, wpadłam na Twojego bloga przypadkiem i takie jedno wielkie WOW.! Świetnie piszesz, jest ciekawie, tekst nie jest przeładowany. Czekam na kolejną notke.! ;)
OdpowiedzUsuńPiękny poranek - hahaha, tekst Hermiony z kąpaniem się razem - nieziemski! :D Jak ja uwielbiam jak autorki opisują fryzurę Dracona jako totalny nieład. Według mnie to jest mega seksowne - ale to takie moje skromne zdanie! :) Wspólny posiłek? Co może być bardziej romantycznego? Przez żołądek do serca w końcu! :) Normalnie aż mi się buźka cieszy czytając Twoje rozdziały! Takie Dramione to czysta przyjemność, ot co! :)
OdpowiedzUsuńAshley - coraz bardziej upewniasz mnie, że to raczej nie z Draconem tam leżała naga w hotelu, ale nie zmienia to faktu, że mnie to martwi i chcę jak najszybciej się dowiedzieć, o co chodzi! :)
Zou.
"nigdy nie żałuj tego, co zrobiłaś, w pewnym momencie działo się dokładnie to, czego chciałaś"
OdpowiedzUsuńMoje nowe motto życiowe ♥
~~Księżniczka Swojej Bajki♥
Cudowny rozdział. Piszesz naprawdę świetnie
OdpowiedzUsuń